Dziś miałam kolację na słodko !
Mama kupiła muffiny w LIDLU i nie mogłam się oprzeć temu pięknemu, czekoladowemu wypiekowi. Nęcił mnie swym zapachem, kolorem i malinowym nadzieniem. <3
I jakoś mnie to nie boli :)
Od miesiąca nie jem słodyczy, nie brakuje mi ich. Ale pomyślałam, że to już faktycznie podchodzi pod fanatyzm i nic mi się nie stanie, jak zjem coś słodkiego, może bardziej przetworzonego.
Poniekąd miałam rację. Poniekąd.
Bo jest mi teraz za słodko :D
Ale bilans dnia wyszedł i tak na ok 1500 kcal, rozkład B/T/W też idealny, więc czego chcieć więcej? :)
Pozdrawiam na słodko! :)
Pozdrawiam na słodko! :)
norseman
26 lutego 2014, 21:29Też uwielbiam takie słodkości, a zdjęcie kusi! :) Fajnie, że mimo to udało ci się zmieścić w bilansie i raz na jakiś czas można sobie pozwolić na te złe węglowodany ;)
ania14021994
26 lutego 2014, 18:15uwielbiam!