Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mój kolejny dobry dzień...



   ... i jestem bardzo szczęśliwa.

   Czuję się dobrze a waga zmienia się w odpowiednim kierunku.

   Dzsiaj jest chłodniej a takie dni właśnie lubię.

   Zmieniłam też dietę ze smacznie dopasowanej na niskotłuszczową i zdecydowanie bardziej mi odpowiada.

   Jestem też bardzo zadowolona z kontaktu z moją Panią dietetyk. Dużo mi wytłumaczyła, doradziła i czuję, że wreszcie mam osobę, która fachowo się mną zaopiekuje.

   Teraz żałuję tylko, że wcześniej nie zdecydowałam się na wykupienie diety Vitali ale mówi się trudno.

   Pomyślcie tylko ...zakładając, że chudłabym średnio 
1 kg tygodniowo, począwszy od kwietnia to teraz moja waga by była gdzieś około 85 kg - marzenie...

   Czuję się teraz taka silna i wierzę wreszcie, że dam radę. Nie czuje głodu, mam 5 posiłków w ciągu dnia i wystarcza mi to całkowicie.

   Pozdrawiam Was serdecznie bo teraz biorę się do pracy :)

  • iwkaanna

    iwkaanna

    9 sierpnia 2007, 23:03

    to co? dp roboty i za kilka tyg kolejna 10 do tyłu, damy radę, no nie? 3mam kciuki za ciebie, ale ty musisz 3mać za mnie!!! pozdrawiam

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    9 sierpnia 2007, 22:31

    Fajnie że odzyskałaś siłe a co do tego co piszesz że już byś tyle ważyła to nie martw się teraz możesz do tej wagi dojść nic straconego.Życzę ci siły.PA!

  • judytajudka

    judytajudka

    9 sierpnia 2007, 20:52

    dokładnie, potrzeba cierpliwości, wiesz, nie ma tego złego ze teraz zaczęłaś, pomyśl jak bosko będziesz wyglądała wiosna :O) Ja zawsze sobie powtarzam, że nie ma co gdybać, tylko iść za ciosem :O) TY zaczęłaś ta drogę i to jest najważniejsze :O) Ja mimo, że już na końcu tej trudnej drogi, właśnie wczoraj się zastanawiałam, że by trzeba coś postanowić na zimowe dzionki, żeby jakąś riozsądna dietką mieć by nie przytyc w tej porze roku sprzyjającej tyciu. By na wiosne ładnie wyglądac - przeciez o to trzeba sie martwić wcześniej a nie w kwietniu. Ale przede wszystkim moja dewiza to nauka zdrowego żywienia, wiaomo, że pokusy bedą zawsze, ze imprezki z ludźmi bliskimi, czy poprostu rodzinne spotkania nas nie ominą, ale raz na jakiś czas odstępstwo jest przeciez dozwolone, a walka jaką podjełyśmy trwa całe życie :O) takie jest moje zdanie :O) i wtedy nie ma efektu jojo :O) ale się napisałam :O) miłego wieczorku :O)

  • siupacabras

    siupacabras

    9 sierpnia 2007, 20:36

    ze zmienilas na niskotluszczowa . O jej walorach i korzysciach moglabym duzo pisac . Ja tez od wczoraj ja robie , tylko na wlasna reke . Mowie Ci - nie ma nic lepszego . Sukces murowany . Pozdrawiam

  • Grubasek2007

    Grubasek2007

    9 sierpnia 2007, 16:24

    ale d=wszystko do zrealizowania!!! Cieszę się, że w dietce idzie Ci całkiem dobrze!!! Trzymam kciui aby ten zapał Cię nie opuścił i aby jak najszybciej Twoja waga zaczynała sie 9... a potem 8... Pozdrawiam

  • karolinnu

    karolinnu

    9 sierpnia 2007, 16:03

    nie wiem, czy bym w ogóle umiała trzymać się planu diety! próbowałam raz jeść wg diety z gazety, ale to zupełnie nie działało. mi się chciało ogórków kiszonych, a tu trzeba jeść pomidory :D poza tym straszny leń ze mnie :) i beztalencie kuchenne :) jakby co to się zgłoszę :D dzięki :D

  • ako5

    ako5

    9 sierpnia 2007, 15:27

    najwazniejsze jest pozytywne nastawienie i wiara w to,ze sie uda!!!! Powodzenia zatem:))) ala

  • karolinnu

    karolinnu

    9 sierpnia 2007, 14:22

    a ile kalorii zjadasz? dobrze, że pani dietetyczka się zaangażowała w sprawę! a z tym kwietniem... może i dobrze się stało, wszystko w życiu ma przecież swój najlepszy czas :) czas dietkowania masz teraz :)

  • judytajudka

    judytajudka

    9 sierpnia 2007, 12:52

    a w chwilach słabości pisz na vitalii, na pewno kochane wspieraczki Vitalijki pomogą wesprą :O) w końcu każda z nas ma lepsze i gorsze dni :O)a tym swoim kiloskom co ich nie lubisz to powolutku mówisz papa :O) więc je polubisz bo je gubisz :O) i niebawem będą tylko wspomnieniem :O)

  • judytajudka

    judytajudka

    9 sierpnia 2007, 12:27

    ciesze się ze tak świetnie trafiłaś :O) i mocno zaciskam piąstki :O) bo uda nam się :O)ja wlasnie powiedziłam wczoraj możmu męzowi ze ma na mnie ktzyczec jak bede chciala jeśc po 19 stej albo go kusić na coś słodkiego - bo wtedy oczywiście razem zjadamy lody albo nutellke albo czekolade :O) ale on wygląświetnie niezależnie ile zje :O) miłego dnia i wlasnie takiego cudownego optymizmu jak w Twoim wpisie :O)

  • Pigletek

    Pigletek

    9 sierpnia 2007, 12:27

    To super! A zawsze lepiej późno niż wcale. Ja się chyba muszę sprężyć, bo mnie zaraz oprzegonisz ;-) :o <b><font color=turquoise>POZDRAWIAM! :)</font></b>