Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tym razem udało się!


Przygotowałam sobie śniadanie na talerzu fajne i kolorowe z warzywami.
Posprzątałam w kuchni. I dopiero w tedy zasiadłam ze stoickim spokojem do konsumpcji.

I wiecie, co? Nawet nie zjadałam wszystkiego.

Mam nadzieję, że ten sposób będzie na mnie działał.

 A u mnie od kilku dni cisza i spokój panuje w mieszkanku.

Moja druga połowa wzięła urlop i wyjechała do rodziców, a to ponad 250 kilometrów. Pojedzie też do brata by pomóc mu w remoncie. Więc jestem sama. Dobrze, że mam psiuna to trochę ratuje sytuację. Właściwe to mogłabym z nim jechać, choć na kilka dni, ale mnie się studiować zachciało, więc mam zjazdy i uczyć się muszę.

 Wczoraj, gdy przewalałam się po łóżku zastanawiałam się czy chciałabym być znowu sama.

Przez dziesięć lat mieszkałam sama, więc wiem jak to jest. Z Piotrem mieszkam od sześciu lat. Och a czasami tak mnie złości!

We wrześniu nasz ślub. Jeszcze rok temu nie mogłam zdecydować się czy chcę z nim być na dobre i złe. Miałam wiele obaw, bo nie jest ideałem. Lecz we wrześniu rok temu, gdy leżałam w szpitalu zaczęłam zastanawiać się, czego naprawdę chcę. Nie mogę oczekiwać by był ideałem, bo ideałów nie ma. Zaczęłam patrzeć inaczej na nasz związek, na niego.

I zrozumiałam, że mimo wszystko chce z nim być. I oby tego złego było jak najmniej.

Dotarło do mnie, że ja go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego lub z kimś innym.

Wolę go nawet takiego jaki jest, niż wcale. Już wiem, że go nie zmienię. Zaakceptowałam go takim, jakim jest, choć nie wszystko mi się podoba. Do mnie też można się przyczepić ? wszak nie ma ideałów.

A teraz do roboty! Tłuszczyk czeka - a sio łobuzie!!!

A to kolejne zdjęcia z pobytu w sanatorium w Krynicy Górskiej w marcu tego roku. Tak wyglądał lany poniedziałek w święta wielkanocne.

Park koło Starego Domu Zdrojowego oraz Muszla Koncertowa na deskach której śpiewał Jan Kiepura c.d.n.



 P.S.

Jest już 22.30 a ja na nic się nie skusiłam.
Mój "mobilizator" własnej produkcji działa. Jutro zdradzę Wam szczegóły. A teraz idę dalej uczyć sie ze statystyki. Głowa mnie boli i wiem dlaczego ale i tak nie skuszę się na jedzenie, nie o tej porze. Za parę dni będzie już tylko lepiej. Pobożne życzenie...


  • Adriana82

    Adriana82

    27 maja 2008, 14:21

    fajnie, że ten sposób działa - teraz tylko czekać na efekty! Co do drugiej części wpisu - myślę, że tak naprawdę nikt nie chce być sam. Ja niedługo opuszczam akademik i szykuję się na samotne mieszkanie - wcale mnie ta perspektywa nie cieszy...

  • joanna1996

    joanna1996

    27 maja 2008, 13:11

    się cieszę, że się udało.Małymi kroczkami do przodu i każdy dzień od nowa jest ważny!Wieczory są najtrudniejsze, ale jak sie wytrzyma, to rano jaka satysfakcja!!!Co do ukochanego- każdy (i każda)ma jakieś wady, ale najważniejsza jest miłość.Jeśli sie kochacie i jesteście z sobą z miłości to małżeństwo będzie udane.Zebys Ty wiedziała, jak mnie czasami mój mąż wkurzy!!! Pozdrawiam ;)

  • Motyl77

    Motyl77

    27 maja 2008, 11:03

    Masz racje nie ma ideałów, a znasz już swojego przyszłego 6 lat i poznałąś Go już troszkę...... bo tak do końca to nie poznamy ich. Wiesz, że możesz liczyć na Niego w trudnych sytuacjach, a to jest ważne. Z całego serca życzę Ci abyś jak najwięcej kg zgubiła do swojego Wielkiego Dnia i wyglądała olśniewająco. Pozdrawiam.

  • szczuplainaczej

    szczuplainaczej

    27 maja 2008, 10:03

    już wiem dlaczego pytałaś , ile możesz schudnąć do września.Ślub to niezły motywator, choć w moim przypadku nie zadziałał.Każda z nas ma rozterki przed ślubem- a jak będzie, czy pasujemy?Itd.,itp.Żyjecie razem juz 6 lat.Mogłaś liczyć na niego w trudnych dla Ciebie chwilach? Nie zostawił Cię samej z problemem? opiekuje się Tobą?Jeśli trzy razy odpowiedziałaś tak, to znak, ze będzie dobrze.A że będą spięcia, no cóż , jak sama powiedziałaś- nie ma ideałów!!!

  • abiks

    abiks

    27 maja 2008, 09:03

    Kochasz tak samo jak i ja zwierzęta, podobało mi się jak napisałaś , "a sio łobuzie" to niech tłuszczyk ucieka ....ale bedzie z Ciebie laseczka , ze oho....A co do mena, To kazda osoba żyjaca ma jakieś wady , A wedwujke raźniej jest przez zycie iść ...Powodzenia.... krystyna

  • EweIina

    EweIina

    26 maja 2008, 22:40

    Powiem tak: ostatni raz w ciągu tego wiosny/lata się odchudzam. Jak nie wyjdzie to trudno. A z tym bujaniem to naprawde! moja waga raz w dół raz w góre..

  • EweIina

    EweIina

    26 maja 2008, 20:33

    obiecuję że o tym pomyślę. A teraz lecę pobiegac - mam nadzieje, że to mnie odstresuje:)

  • cassidy

    cassidy

    26 maja 2008, 20:19

    Ej, bo się popłakałam! Mój Rafał tez nie jest ideałem, ale kocham go takiego jakim jest, mimo, że jestem z nim od 2 miesiacy, a nie od 6 lat;) Ja mam o tyle lepiej, że mam pływ na niego i staram się go podporządkować, mówię mu co robi źle, a on się poprawia:)

  • EweIina

    EweIina

    26 maja 2008, 18:01

    sama mieszkam:( nie jest aż tak zle choc pod koniec tygodnia świruję;P W tym co napisałaś jest dużo racji.. czasem nie wiem czemu się odchudzam.. ostatnio mam problemy i jesli jeszcze bede tyc to bedzie gorzej, a dzięki chudnieciu chce sie życ:))

  • jolakuncewicz

    jolakuncewicz

    26 maja 2008, 16:06

    Piękne widoki. Jak zaczęłam przygotowywać tak jak Ty posiłki to zjem i odchodzę od stołu, a jak cos zostawię to zaraz myslę o dokładce. Myślę, że jeżeli chcesz zdrowo schudnąć to po 2 kg miesięcznie, czyli do września ok.6 kg.

  • EweIina

    EweIina

    26 maja 2008, 16:01

    u mnie też cichutko.. ostatnie dni zawsze ktoś był, teraz tak pusto, smutno. Powodzenia w odchudzaniu. Pozdrawiam:)