Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
13 dzień diety Cambridge.


Wytrzymałam wczoraj ale to dzięki Wam i mojemu Piotrusiowi.
Było mi bardzo ciężko.
Mam nadzieję, że dzisiaj będzie łatwiej.
Na wadze bez zmian nadal 103,50 kg a nawet zaczęło zbliżać się do 104,00 kg i tego to już zupełnie nie rozumiem.
Walczę dalej!
Dzisiaj znowu 3 głodowe porcje zupek Cambridge.
Boże! To nawet razem nie 500 kcl.
Dziękuję Wam z całego serca - bez Was nie dałabym rady.
  • joanna1996

    joanna1996

    19 sierpnia 2008, 11:03

    Jak wczoraj dałaś radę, to kolejne dni też wytrzymasz!Pozdrawiam!

  • szczuplainaczej

    szczuplainaczej

    19 sierpnia 2008, 10:31

    organizm zapewne się przeraził taką dietą i magazynuje wodę.A może @ sie zbliża?Trzymaj się Aneczko.

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    19 sierpnia 2008, 10:00

    Pomyśl że mimo takiego trudu będziesz miała radośc z tego ile ci waga spadła zobaczysz ty dasz radę jesteś już tak blisko.A waga pewnie teraz się broni ale jak poleci to sporo w dół.Być może od ciepła woda się zatrzymała w organiżmie.Będzie dobrze jeszcze troszkę wytrzymaj!

  • heket

    heket

    19 sierpnia 2008, 10:00

    nie byłam na Vitalii przez jakiś czas, a u Ciebie tyle nowin. No i to zamieszanie wokół ślubu.... Trudno mi się wypowiadać, bo słabo się na tym znam. Trafiłam ostatnio do ciekawego internisty, który zajmuje się medycyną holistyczną i zaburzeniami metabolizmu. Nawet nie chodzi o to, że waga skakała, tylko czułam się już koszmarnie osłaniona. Dostałam leki, głównie przeciwgrzybiczne i dietę. Zaczyna skutkować. Zobaczymy, co dalej. Trzymam kciuki za udane przygotowania do ślubu :)

  • kitek96

    kitek96

    19 sierpnia 2008, 08:57

    Trzymam za Ciebie dalej kciuki. Na pewno waga zacznie spadać. Tylko nie rób już przerw, bo to jest czasem b. zgubne. Wiem po sobie. Pozdrawiam!

  • marlak

    marlak

    19 sierpnia 2008, 08:36

    A ja myślę, ze mocno spowolniłaś metabolizm.. i teraz nie będzie takich widowiskowych spadków wagi...bo organizm się zaczyna bronić, boi się, ze tak już zostanie, ze będzie tak mało kalorii, może wprowadź jeden "normalny" posiłek.. w postaci ugotowanego mięska z warzywami... to taka moja propozycja, ale decyzja jest oczywiście twoja :) Poza tym trzymaj sie kochana...:)