...rzuciłam się u koleżanki na ciastka i czekoladę. A cały dzień było tak ładnie. Skąd to się w człowieku bierze? Ja nie mówię... jedno, dwa ciastka... Nie chcę być też dziwakiem, który zawsze wszystkiego wszystkim odmawia. Ale żeby od razu całą miseczkę? :D Co ona sobie o mnie pomyśli? :D
Na szczęście jutro do pracy. Jak pracuję to nie myślę tyle o słodyczach.
W weekend zaliczyłam bal przebierańców ze znajomymi ze szkoły policealnej. Niektórych nie widziałam już 1,5 roku, poznałam też kilka nowych ciekawych osób. Nawet wzbudzałam zainteresowanie płci przeciwnej. To niesamowite, 20 kg mniej i od razu faceci inaczej na Ciebie patrzą. Jakoś nie przywykłam do tego... Dla mnie w dalszym ciągu to nowa sytuacja.
I bądź co bądź zauważyłam też jak wzrosła moja pewność siebie. Ja śmigam na parkiecie ;) Nie trzeba mnie już siłą wyrywać z kąta. Mam też na to kilka innych dowodów, ale może zachowam je już dla siebie ;)
Buziaki :*
kllamka
8 lutego 2011, 18:29Nieładnie tak nie mówić wszystkiego :P Mam prośbę, wymyśliłam (co prawda idiotyczny) prezent dla mojego przyjaciela, ma dziś urodziny, jakbyś mogła złożyć mu pod moim wpisem życzenia byłabym Ci bardzo wdzięczna, oczywiście jeśli to nie problem.