Był taki moment, że waga pokazała 67,2kg! Ten moment trwał dwie doby, a potem czar prysnął ;) Nie szkodzi... Jeszcze kiedyś pokażę wadze na co mnie stać ;)
Zastanawiam się czy jest sens dalej się odchudzać... Nie zależy mi ciele modelki... i tak nie ma mnie kto podziwiać ;) Nie muszę być szczypiorko-patyczakiem. Nigdy nim nie byłam, nawet jeśli kiedyś będę, to na krótko. Kilogramy zawsze do mnie wracają...
Ogarnę się, zrobię jakieś sensowne fotki i wrzucę się na pożarcie rekinom ;P
SadRedRose
28 lutego 2012, 18:15bardzo chętnie! ;* :D
Aspenn
25 października 2011, 12:44U mnie też był taki moment że na wadze było 67,2 a potem...też zawsze wracaja kg:)ehh pocieszam sie że przy takim wzroście to nie jest widoczne:)
Wafija
20 października 2011, 21:11Do mnie też zawsze kilogramy wracają. Zobaczysz znajdziesz taką osobę,która będzie Cię podziwiać. Powodzenia:)
littlebunnyy
20 października 2011, 19:00A tam rekinom:) Już chyba dobrze ważysz,:)