Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jeszcze walczę


Najlepszą motywacją dla mnie będą stare zdjęcia, na których ważę dużo mniej. Wydaję się sobie taka szczuplutka na tych fotkach. Nie rozumiem na co wtedy narzekałam i co mi się w sobie nie podobało. Teraz marzę, że wrócić do tamtej figury. Niby tylko 8 kilo, a jaki efekt i jaka różnica w wyglądzie.

Jem mało, trochę bez ładu i składu, ale ciężko o jakikolwiek ład i skład, jak człowiek spędza w pracy po 12 godzin na dobę cztery razy pod rząd, a kiedy ma wolne nadrabia zaległości z poprzednich dni i wcale nie ma dla siebie więcej czasu. Robię co mogę.

CHCĘ BYĆ SZCZUPLEJSZA !!!

..i będę. W lipcu <lol>

Dziękuję dziewczyny na motywujące komentarze. Najgorzej jest zacząć i wpaść w rytm. Potem leci. Obawiam się trzydniowego wyjazdu na studia do Poznania. Nie dość, że 7 godzin w podróży, to 10 godzin na zajęciach. Ciężko o niskokaloryczne jedzonko.. i ciężko o czas w ogóle, żeby coś jeść w rozsądnych porach. Pożyjemy, zobaczymy.

Buźka :*