..nie zostało mi wiele siły, myślę, że w sam raz na mycie ząbków i pościelenie łóżka. Jutro znowu to samo. Któraś z Vitalijek napisała, że powinnam się cieszyć, że mam pracę, a nie narzekać. Ale to nie do końca tak...
Szefowie pozwalniali ludzi, dwie dziewczyny są na L4 (ciąże, więc szybko nie wrócą), mamy sezon urlopowy, każda z nas chciałaby gdzieś pojechać, odpocząć. A tutaj lipa..
Marzy mi się praca od 10;00 do 18:00 (albo 9:00 - 17:00), wolne weekendy..
Jak mam myśleć o założeniu rodziny, skoro nie kończę pracy przed 19:00 (+dojazd około 45 minut). Wiem, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji, dlatego zastanawiam się, jak radzą sobie inni... Kto wyręcza te dziewczyny z opiece nad niemowlakiem, w odrabianiu lekcji ze starszym dzieckiem? Kto pierze, prasuje, sprząta, gotuje? Bo ja po 12 godzinach nie mam najzwyczajniej siły. Wczoraj też tyle czasu nie było mnie w domu, jutro też mnie nie będzie i pojutrze...
Wiem, narzekam...
Jak się pracuje 60 godzin w ciągu 7 dni to się tak ma :P
Jeszcze tylko rok i spadam stamtąd :)
julka945
25 czerwca 2012, 09:04hmm, no ale z drugiej strony chyba ładnie się na to wypłacie odbija tzn powinno :)
wikieliwero
25 czerwca 2012, 07:10podziwiam Ciebie że tak pracujesz i starasz się wszystko łączyć. Szukaj ofert i wysyłaj cv zawsze można. a nóż może się uda znaleźć pracę? Byłabyś zadowolona. Mi całe szczęście się udało znaleźć pracę od poniedziałku do pt. dzięki temu mogłam skończyć studia :) i za parę dni mam obronę :) i w końcu wszystkie weekendy wolne. Tobie też życzę znalezienia takiej pracy po której byłabyś wcześniej w domu i mogła odpoczywać :) niestety nie każdy docenia fakt że ma pracę. znam jeden przypadek osobiście. nic nie robi a wiecznie narzeka a każdy za nią wszystko robi. a ona no cóż pozjadała wszystkie rozumy.
Maarzenaaa
24 czerwca 2012, 23:03tak.....jesteś bardzo ambitna i tym mi imponujesz, szukaj nowej lepszej pracy, życzę Ci, aby przyszła jak najszybciej :-)))
violkalive
24 czerwca 2012, 22:45no to nie masz wesolo....trzymaj sie ,spokojnej nocki.
54.kilogramy.
24 czerwca 2012, 21:41Nie do końca zgadzam się z tymi, którzy mówią "ciesz się, że masz pracę". Takie gadanie przyzwala pracodawcą na wykorzystywanie pracownika na potęgę płacąc najniższą krajową.To jest chyba tak jak z mężem, który nie bije i się go nie kocha, ale trzeba trwać przy nim i cieszyć się, że jest. A w warunkach w których pracujesz nie da się normalnie funkcjonować. I wcale nie narzekasz. Każdemu należy się choćby jeden dzień wolny. Mam nadzieję, że chociaż dobrze Ci płacą. Dobrej nocy :)