Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 10. Zdrowo, a jutro fitness :-D


Dziś dzień 10. A po ostatnim spadku -0,4kg waga stoi w miejscu :-(
Wczoraj wieczorem ustaliłam program na dziś i jutro, czyli to co i o której będę jadła. I chyba mi to pomaga, bo trzymam się tego od samego rana :-)
A więc zjadłam:
9:00 - 1 gołąbek mamusi (300g=324kcal), pół czerwonej papryki (50g=14kcal), 3 rzodkiewki (40g=6kcal). Do tego szklanka herbaty czarnej + 1 słodzik. Razem 344kcal.
10:45 - 400ml rumianku + 3 słodziki
11:40 - 2 jabłka bez skórki 235g=108kcal
13:50 - kasza jęczmienna perłowa (0,5 torebki=160kcal), warzywa na patelnie (gotowane na odrobinie wody 225g=106kcal), 3 rzodkiewki (40g=6kcal), 4 ogórki kiszone (110g=14kcal). Razem 286 kcal.
Zjadłam już 738kcal.

A zjem jeszcze:
16:00-16:30 - 2 jabłka, czyli ok. 110kcal
18:30-19:00 - jogurt naturalny 180g, czyli 108kcal + 3 kromki pieczywa żytniego chrupkiego (3x20kcal=60kcal). Razem 168kcal.

Więc razem zjem 1016kcal, super ;-D

A poza tym NIE UWIERZYCIE!!! Jutro... uwaga! Idę na siłownię, fitness i saunę :D razem z moim R :D
W moim miasteczku otworzyli nowy klub i prowadzą różne zajęcia, my idziemy najpierw poćwiczyć na siłowni, a potem na yogę :) (o matko! w życiu nie byłam ;D ) a na koniec sauna :))) marzenie ! :)

Mały edit wczorajszego menu:
Zamiast dwóch jabłek zjadłam kisiel, ale ilość kalorii się zgadza - 110kcal.
A do kolacji dodałam 3 ogórki kiszone.

A do tego dochodzi fakt, że wieczorem zrobiłam mojemu R mega pyszne danie makaronowe, a na deser ogromny kawałek jabłecznika! I nie spróbowałam ani grama tych pyszności! Jestem z siebie dumna :-D Ha! :)
  • lelilath

    lelilath

    27 października 2011, 11:08

    Chwilowym przestojem się nie przejmuj, jeszcze chwila i waga spadnie! Ważne, że starasz się być systematyczna w swoich działaniach. Zdradź jak tam było na yodze!