Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 11. Zdrowo, ale bez fitness :-(


Moje dzisiejsze menu zaczęło się niezbyt dietetycznie, ale potem już było super ;)
9:00 malutki kawałek jabłecznika i ciasto - 250kcal
10:30 150ml mleka 0,5% (54kcal) i płatki kukurydziane (25g=93kcal) 147kcal
12:00 jabłko 118g - 77kcal
14:00 warzywa na patelnie 106kcal, makaron 80g=88kcal, 4szt. ogórki konserwowe 20kcal, marchew gotowana 40g=14kcal
16:30 - dwa jabłka 130kcal
18:45 - jogurt naturalny 180g=108kcal, 3 kromki chleba chrupkiego żytniego (3x20=60kcal) + 2 ogórki konserwowe 10kcal
Razem 1010kcal.

Troszkę się niecierpliwię, bo po jutro jest DZIEŃ WAŻENIA. Mam nadzieję, że coś spadnie mi z tej wagi. Oby...

Kurcze... Czy akurat wszystko musi mi się zawsze posypać :-( W dzień, w który miałam iść z moim R na siłownię musiałam zostać dłużej w pracy. I teraz to już się nie opłaca :-( Eh... A jutro jadę do Wrocławia na uczelnię i też nie pójdę :-( A tak miałam ochotę...

Także dziś zaliczyłam jedynie 50minutowy marsz (2x25min), jutro będzie podobnie z ruchem, a może nawet trochę dłuższy ten marsz. Zobaczę... Napiszę wszystko jak wrócę.
Już teraz muszę się wyspowiadać z niedzielnej kolacji. R obiecał zabrać mnie na romantyczną kolację, bo w sobotę mamy naszą 6-stą rocznicę ;-* I na pewno nie będzie to kolacja 200kcal.
Ale poza tym weekend zapowiada się małokalorycznie - przynajmniej mam taką nadzieję.
  • lelilath

    lelilath

    27 października 2011, 20:16

    Spokojnie, wszystko będzie dobrze! Waga na pewno spadnie! zaś na rocznicową kolację masz dyspensę! ;)