Witajcie w 15 dniu ;-)
W piątek (dzień 12) był czas ważenia i ważyłam 70,8kg, a dziś kolejny dzień ważenia i ważę 70,2kg ;) Czyli od poniedziałku do piątku spadło 0,4kg, a od piątku do poniedziałku 0,6kg :)
Dziś zakończyłam pierwszą część założonego planu ;) obejmował on schudnięcie 1,5kg od 17 do 31 października, czyli przez 15 dni. I mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że go zrealizowałam, bo schudłam 1,4kg :-D
W piątek zjadłam 1053kcal i 1h spaceru.
W sobotę 1432kcal i 1h szybkiego marszu.
A w niedzielę około 1800kcal i bez aktywności.
Ale i tak odnotowałam spadek wagi ;)
Jestem zadowolona! ;)
Druga część planu obejmuje od 31.10 do 14.11 (od 15 dnia do 29 dnia) i znów zakładam schudnięcie 1,5kg. Już wierzę że to się NAPRAWDĘ MOŻE UDAĆ ;-D
Dni ważenia bez zmian: poniedziałki i piątki, a więc: dziś, 4, 7, 11 i 14 listopada.
Startuję z wagi 70,2kg ;) Powtarzam 70,2kg :D
A chcę dojść do 68,7kg ;)
I oczywiście muszę założyć kolejny plan, ponieważ nie chcę dopuścić do tego, by stracić cel do którego chcę dążyć :)
14. listopada (29 dzień) wyjeżdżam na praktyki kliniczne do Wrocławia. Zaczynają się 15 listopada, a kończą się 23 (39 dzień), czyli po 7 dniach. W tym czasie nie będę miała możliwości tak bardzo dokładnego kontrolowania mojej wagi jak dotychczas, więc zakładam schudnięcie 0,5kg bo nie zamierzam się napychać i będę miała dużo ruchu (jak to w szpitalach). Więc między ważeniem 14 a 24 (czyli przez 10 dni, między 29 a 39 dniem diety) powinno spaść 0,5kg.
Nie byłabym sobą gdybym nie przekalkulowała tego następująco:
Udało mi się schudnąć 1,4kg w 15 dni, więc powinno się udać 2,8kg w 30 dni, w miesiąc.
Czyli do końca listopada powinnam ważyć 67,4kg, do końca grudnia 64,6kg.
Do końca stycznia 61,8kg, więc w lutym mogłabym powiedzieć OSIĄGNĘŁAM SUKCES ;-) Czyli za 3-4 miesiące ;) Ale byłoby super ;)
lelilath
31 października 2011, 18:25Plan wykonany! Nowy plan jak najbardziej racjonalny! Oby tak dalej!! Trzymam kciuki! a tak sobie myślę, że przy odrobinie szczęścia i wytrwałości praktyki pozytywnie Cię zaskoczą większym spadkiem... P.S. Teraz rozumiem skąd te przeliczenia u mnie ;)