Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mam czas tylko do piątku! :-(


Rozmawiałam już chyba z wszystkimi z którymi mogłam. Wysłałam smsy do 30 znajomych, dzwoniłam do wujka, do babci, kuzyna i przyjaciółki. Nawet do teścia zadzwoniłam z nadzieją, że a nóż! Jedna koleżanka już była bliska żeby go wziąć, ale jej facet słysząc naszą rozmowę powiedział, że absolutnie nie, że mają dziecko itd... Inna znajoma napisała tylko "mam już kota, no nie wiem...".
Jeszcze mój facet powiedział na razie go nie oddawaj do schroniska, nie wiem co miał na myśli...?
Czekam też na wiadomość od jednej z Was, że może uda się go wziąć.
Najgorszy jest uciekający czas! Bo mam teraz zjazd w weekend i wyjeżdżając w piątek wieczorem wrócę dopiero w niedzielę późno w nocy. I co wtedy z kotem? Rodzice nie będą się nim zajmować. Zresztą nie chcę go zostawić na cały weekend w domu samego. Mam czas do piątku :-(
Zamieściłam ogłoszenia na tablicy.pl i jeszcze innym portalu ogłoszeniowym.
Ojciec powiedział, że pogadamy jak wrócę z pracy. Będzie awantura czy może coś wymyślił? Nie wiem :-(