Muszę przyznać, że ostatnie 3 dni były wielką kulinarną rozpustą. Pewnie odbije się to na mojej wadze, jutro to sprawdzę, bo dziś i wczoraj zapomniałam się zważyć...
No nic.... nie ważne ile razy upadnę, ważne ile się podniosę...
Zauważyłam, że lepiej mi idzie realizowanie diety, kiedy cały czas mam jakiś nowy krótkoterminowy plan, ścisłe założenia niż tylko ogólne 1200kcal. Bardziej mnie to motywuje, tak więc oto nowe postanowienia:
1. Czas trwania tego postanowienia to 8 dni - od 13 do 20 grudnia
2. Ważenia - 14, 17 i 20 grudnia
3. Codziennie zjem przynajmniej jedną porcję warzyw i jedną porcję owoców
4. Codziennie dieta maksymalnie 1200kcal
5. Posiłki co 2-3 godziny
6. Codziennie wypiję min. 2 litry płynów - obojętnie jakich... herbata, kawa, mleko, zupki z proszku :D
7. Codziennie 3 serie po 15 brzuszków
8. Słodkiego maksymalnie zjem 200kcal na dobę - no cóż, póki co ciężko mi z tego zrezygnować :(
A oto co mi z tego dziś wyszło:
09:00 - czarna herbata 250ml i 2 słodziki + 3 ptasie mleczka = 150kcal
10:15 - 400ml mleka 0,5% + 30g płatków kukurydzianych + zielona herbata 250ml i 2 słodziki = 256kcal
12:45 - kromka chleba pszennego + pasztet + 1 ptasie mleczko + 250ml barszczu czerwonego z torebki = 190kcal
14:45 - 124g ryby gotowanej na parze + 350g brokuła gotowanego na parze + 43g surowej czerwonej papryki + 50g ogórka korniszona + 13g chrzanu + 250ml herbaty cytrynowej z miętą = 267kcal
16:45 - kawa i 2 słodziki + 2 czekoladowe kulki + krakers + 250ml krupniku z kaszą = 260kcal
19:30 - plasterek szynki + 10 ogórków konserwowych + 400ml herbaty owocowej i 3 słodziki = 74kcal
Razem 1197kcal :)
Dieta 1200kcal zaliczona!
Wypiłam dziś 2 litry różnych płynów.
Brzuszki (3 serie) robiłam o 23:45
Jedyne co nie zostało zrealizowane to słodkie :( zjadłam łącznie 350kcal słodkiego, czyli prawie dwa razy tyle ile powinnam :(
Wieczorem odczuwałam duży głód, nawet teraz - po 23 - jestem głodna. Ale nie zjem już nic. Gdybym 'zaoszczędziła' te 150kcal na słodkim mogłabym zjeść jabłko lub jogurt... Trudno.
Porcje warzyw i owoców też uznaję dziś za super zrealizowaną!
DZIEŃ ZALICZAM DO UDANYCH
lelilath
14 grudnia 2011, 05:38No i brawo! Ważne że metodą prób i błędów ale znajdujesz sposób na siebie! Chudość już czai się za rogiem ;) Powodzenia!