Ehhh... Jestem beznadziejna! Znów poległam... i to na całej linii... !!!
Miało być super, a wyszło jak zawsze :-( Najadłam... NIE! NAŻARŁAM SIĘ JAK ŚWINIA!!! Zjadłam dziś coś koło 2500kcal :-(
Czemu trzymanie się diety jest takie trudne? Nie mam stresów ani specjalnego apetytu, ale mimo to BEZ PRZERWY COŚ WPIER.... :-(
Zdołowana...
Miłego wieczoru życzy Wam BEZNADZIEJNA GRUBA BABA :-///
lelilath
16 grudnia 2011, 18:18Nie jesteś beznadziejną grubą babą!! A jeśli będziesz się przy tym upierac to wyjdzie na to, że ja jestem podwójnie beznadziejną grubą babą bo pełne dwa dni wsuwam wszystko co znajdzie się w zasięgu łapek. W głowie mi szumią pewne słowa, bardzo mądrej kobiety "nie ważne ile razy się upada, ważne ile razy się podnosi!"... mówi Ci to coś?