Witam Was Vitalijki w 8 dniu mojej diety :)
Wróciłam z Wrocławia, sesje oceniam tak sobie - angielski, wiek rozwojowy i technologię to oczywiście 5-teczki :) ale niestety z ortopedii i reumatologii dwie 3 ;/ No trudno, ważne że zdane - i został mi już tylko jeden egzamin - z neurologii, ale to dopiero za 2 tygodnie.
Dieta:
W piątek całkiem dobrze - zjadłam 1470kcal, ale w sobotę i niedzielę żywiłam się w studenckiej stołówce, choć i tak jadłam mniej niż zwykle to i tak naliczyłam ok. 2400kcal każdego dnia. Nie za bardzo ;/, ale czasu nie cofnę.
Dziś zjadłam 1237kcal, no i tego rogalika francuskiego... Nie wiem jak policzyć jego kaloryczność, ale zakładam że ma ok. 400kcal, więc 1637kcal dzisiaj.
W piątek i w weekend aktywność była żadna, ale dziś za to jestem z siebie zadowolona.
Rano - 5min spaceru, cały dzień na nogach w szpitalu, 50min spaceru w tempie umiarkowanym i spacer z dzieckiem 30min. :)
No i oczywiście zważyłam się dzisiaj - 68,7kg :D:D:D:D Super ;D:D:D:D:D
A i bym zapomniała - zaniosłam dziś kosmetyki z Avon'u do domu koleżanki mojej siostry i nie było jej w domu, ale był jej mąż, którego ostatni raz widziałam rok temu, jak zaczynałam się odchudzać. Jak mnie zobaczył to był w ciężkim szoku. Mówił tylko "gdzie Ty jesteś dziewczyno!". Początkowo nie wiedziałam o co mu chodzi. Ale potem powiedział, że strasznie dużo schudłam, chyba z połowę siebie. Był zachwycony tym jak wyglądam, mówił, że strasznie korzystnie, dużo lepiej, itd. Nawet nie wiecie jak mnie to podbudowało!!!! Różnica w wadze to niecałe 10kg i ja ani osoby z mojego najbliższego otoczenia tego aż tak nie widzą, ale on widział :) Ale jestem szczęśliwa!!! Naprawdę widać że schudłam :-D
Rasadu
9 stycznia 2012, 21:30O super musiało być takie dowartościowanie. :)