Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Padam...


Córcia moja wczoraj się rozchorowała, zaczęła wymiotować, no to od razu do lekarza. Diagnoza początek anginy. Masakra. Z tego wszystkiego moja mama dostała ciśnienia 180/100, panika i wogóle. Noc na czuwaniu , ranek nawet spokojny, podałam antybiotyk, córcia nie wymiotuje. Gorączka za to doskwiera. Teraz niunieczka usnęła. Taka kochana jest biedna, widać że gorączka ją trawi. Zmęczona, nieswoja. Moje maleństwo kochane. Ja niestety zjadłam dzisiaj makaron, pocieszam się, że pełnoziarnisty. Waga dzisiaj 75,5kg, zmęczenie wielkie. Pani doktor znowu nas straszy, że mała przybiera za mało na wadze, chce nas wysłać do szpitala pomimo dobrych wyników krwi i moczu. Córcia apetyt ma wielki, no i bardzo dużo się rusza. W końcu ma prawie 15 miesięcy. Biega jak nakręcona :)Nie wiem co mam robić. Wybrać się do innego lekarza, co o tym myśli?