Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I ruszyło z kopyta :)


Kochane moje vitalijki, dziękuje bardzo, że jesteście tutaj i że w chwili zwątpienia i załamania mogę poczytać wasze porady i słowa otuchy. Wytrwałam i moja waga pokazała dzisiaj 68,6 kg!! Przez dwa tygodnie miałam taki cholerny zastój, że nie wiedziałam co już robić. Dzięki wam przetrwałam ten kryzys i znowu wierzę, że dam radę osiągnąć swoją wymarzoną wagę.

Poza tym, antybiotyk działa i powoli dochodzę do siebie, choć kaszel i katar dalej nie dają mi żyć. W tym tygodniu ostatnie porządki, prezenty prawie wszystkie pokupione. Nie wiem tylko w co się ubiorę na wigilijną kolację...którą zamierzam zjeść. Bez euforii, ale wszystkiego po troszeńku skosztuję. A że czekają mnie dwie wigilie, to podzielę wszystkie dania na 2, czyli część potraw zjem na jednej, a inne na drugiej kolacji. Takie mam założenie. Wszystko rozciąga się w czasie także nie będzie źle.

Trzymajcie się kochane. Życzę powodzenia i wytrwałości. Jak ja daję radę wytrwać w diecie to wy na pewno dacie radę. Pozdrawiam wszystkich

  • vitalia1985

    vitalia1985

    18 grudnia 2011, 11:06

    Super, że waga spada. U mnie też zastój i czekam na spadek:) Świat się boję, żeby nie przesadzić z łakomstwem.