Niedzielę rozpoczęłam od ostatnio mojej niedzielnej tradycji: kawa, gazeta/książka, a w tle tv śniadaniowa. Miło i na spokojnie rozpoczęty dzień, oby był cały taki.
Z dietą jak zwykle różnie. Wczoraj waga pokazywała -0,6 ale mam wrażenie, że ona codziennie pokazuje co innego, więc paska nie zmieniam.
Moje plany biegowe wszyscy mi psują, ale to zaraz jakoś sobie na nowo ustalę, bo jestem zdecydowana, że chce biegać :)
miłej niedzieli!
aniulewa
25 listopada 2012, 18:45no to biegaj, biegaj :) mimo róźnej pogody warto ćwiczyć :)