gdyby nie to wieczne podjadanie - jestem ciągle głodna, nawet kiedy mam pełny żołądek i ktoś wtedy postawi przede mną czekoladę, mnóstwo ciastek albo coś pysznie wyglądającego nie jestem w stanie się oprzeć
nie myślę podczas jedzenia, nie skupiam się na pochłanianych ilościach i ich kaloryczności, liczy się tylko smak, żeby trwał i trwał
a potem są wyrzuty sumienia i postanowienie poprawy... i tak przez całe życie
paulavita
24 października 2013, 01:44ochota na coś, co lubimy, to coś co można bardzo łatwo pokonać, bynajmniej na moim przypadku jest tak, że kiedy mam ochotę np. na ciastka to myślę sobie "dwie kostki czekolady zastąpią mi ten smak" i to faktycznie działa, tylko trzeba mieć troszkę silnej woli, każda z nas wie jak to jest jak już się siądzie z tabliczką czekolady :) dodaję do znajomych i trzymam kciuki w dalszych sukcesach! :)