Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dużo by pisać powrót ponowny.


Co się u mnie zmieniło? Dużo się zmieniło mam zoperowane kolano niestety nieudolnie ale chodzę to najważniejsze. Dzieciaki urosły Kacper już idzie do 4 klasy Honorata do 2 gimnazjum. Dietowo były wzloty i upadki. Jednak okazało się że ta moja waga to nie tylko moja słabośc do słodyczy,ale też niestety choroba. Wykryto u mnie Niedoczynność tarczycy i Haschimoto  leczę się no i postanowiłam teraz już nie na żarty rozstać się z moimi nadprogramowymi kilogramami. Też trochę ze względu na Kacpra bo on też ma nadwagę mimo swoich 164 cm wzrostu waży za dużo. Chociaż od kąt nosi aparat ortodontyczny bo udało nam się w końcu go wywalczyć jest lepiej. Drugi motyw jest taki że wreszcie robię to sama dla siebie bo mam dość tej mojej oponki. Mój mąż twierdzi że jemu to nie przeszkadza.  Jednak ja się z tym źle czuję i zaczynam walkę. Dziś nawet dobrze poćwiczyłam no i przestawiłam się na ograniczenie słodyczy. Bo na razie o wykluczeniu całkiem słodyczy nie myślę. Jutro będzie ciekawie bo mam męża w domu gdyż przez ŚDM ma wolne. Oj będzie kusił bo on lubi pojeść ale po nim nie widać tak jak po Honoracie.Jednak myślę że z waszą pomocą dam radę:}