Doklanie jak w tytule, od dzis zaczynam odwyk od slodkiego. Nie kontroluje i slodkosci dziennie spozywam, czuje sie jak alkoholik, ktory za kazdym razem obiecuje ze upil sie ostatni raz, ja mam tak ze slodkim, jem pokryjomu bo wstyd mi przed rodzina ze ciagle ulegam. Juz wiem ze bedzie ciezko ale musze cos zaczac ze soba robic bo to mnie prowadzi do kalectwa, juz mam problem wykonac niektore czynnosci. Jakby wszystkiego bylo malo wydaje mi sie ze moja depresja czycha zeby wrocic, nie daje sie ale czasem wygrywa zabierajac mi resztki sil i checi do zrobienie czegokolwiek. Polaczenie pochlaniania slodkiego i depresja moze mnie doprowadzic do kolejnych niechcianych kilogramow, przechodzilam przez to rok temu. Wydaje mi sie ze tym razem jestem silniejsza i bardziej doswiadczona i nie dam sie, bede walczyc...
roogirl
28 stycznia 2017, 22:37Życzę powodzenia. Na początku jest ciężko.
aga2710
29 stycznia 2017, 13:39Dziekuje:)
Użytkownik2745589
28 stycznia 2017, 17:14Aga, a bierzesz chrom? Ten permanentny pypeć na słodkie powinien drastycznie spaść. Ja już kilka lat temu przetestowałam i teraz też łykam. Naprawdę działa.
aga2710
28 stycznia 2017, 19:17Nie pomyslalam o tym, musze kupic. Dziekuje :)
Berchen
28 stycznia 2017, 16:41jak zaczelam regularnie jesc , bardziej przykladac sie do tego co jem 5 razy w ciagu dnia to nie czulam tak glodu i chec na slodkie nie jest juz problemem, jak bardzo mi sie cos chce to mam gorzka czekolade i po 1 kawalku powoli jedzonym jest ok. Zycze ci cierpliwosci i powodzenia.
aga2710
28 stycznia 2017, 19:20Ja w ciagu dnia jem regularnie bo tak mam przerwy, gorzej jak wroce z pracy albo w weekend. Musze ostro popracowac nad samodyscyplina.
Berchen
28 stycznia 2017, 20:05duzo latwiej jest te przerwy w tez domu utrzymac jak posilki sa dobrze , racjonalnie dobrane, poniewaz sama cos robilam zle, chyba za duzo weglowodanow, to wzielam gotowe przepisy i trzymam sie prawie scisle rozpiski - wtedy w jakis zaczarowany sposob nie czuje glodu dopiero po 3-3,5 godz, a w miedzy czasie duzo pije nie czekajac az mi sie bardzo zechce, jak robie sobie chwile na kanapie to biore butelke i wypijam do dwoch szklanek naraz - jakos w ten sposob udaje sie nie podjadac. Jednak te trzymanie sie rozpiski denerwuje mnie okropnie , bo sa to rzeczy ktorych wczesniej nie jadlam i czasem nie jestem w stanie przyrzadzic malej ilosci czegos nowego, wiec glowie sie czyb bezpiecznie zamienie, wkurzajace, musze usiasc i opracowac to co sama lubie i chce jesc.
Annabelle84
28 stycznia 2017, 16:07Znam to uczucie braku kontroli nad słodkim i dobrze Cię rozumiem z tym potajemnym podjadaniem. Też planuję odwyk, bo to samo zło. Powodzenia :)
aga2710
28 stycznia 2017, 19:19Musze uwierzyc ze nie to ze nie moge slodkiego tylko poprostu nie jem slodkiego. Juz raz tak robilam i w to uwierzylam, mam nadzieje ze tym razem tez sie uda!