Z treningami już jest ciut lepiej. Większa motywacja we mnie wstąpiła, bo jednak jak człowiek się trochę porusza to od razu jakoś tak lepiej funkcjonuje :) Z dietą jeszcze nie jest dobrze. Kiedyś myślałam że brak apetytu będzie dla mnie zbawienny, że będę jeść zdrowo, mało i w ogóle będzie super. Okazuje się, że jednak nie jest to takie fajne, a przede wszytskim te wszystkie teorie ze studiów "na poprawę apetytu" można sobie włożyć między bajki. Chodzi o to, że mam głównie ochotę na rogala z dżemem ew. coś innego słodkiego. Po południu zjem czasem też jakiś normalny obiad z musu czy rozsądku, ale ilość posiłków to ok. 2-3 i najczęściej nie są to dietetyczne czy bardzo odżywcze potrawy. Np w sobotę zjadłam na śniadanie: jajecznice z dwóch jajek, 2 kromki chleba z żółtym serem - i tu powiedzmy w miarę ok,a na obiad pizze na bardzo cienkim cieście z łososiem wędzonym i sok z jabłek i buraka. Jak obliczam kcal to wychodzi ok 1800-2000 kcal więc o tyle dobrze że nie przytyje, ale tak jeść nie mogę :( Może jak zacznę tu pisać co jadam, to się jakoś opamiętam :d
OnceAgain
24 listopada 2015, 08:43Pożycz trochę braku apetytu? U mnie teraz by się to przydało :). Trzeba się Kochana z czymś rozkręcić żeby wpaść w rytm. Masz może pomysł jakiejś rywalizacji albo wyzwania? ;D
winter_beats
23 listopada 2015, 10:49Nie chcę być wredna, czy zbyt ostra, ale zmiana odżywiania na zdrowszy się sama nie zrobi. To wszystko zależy od Ciebie, to Ty dokonujesz wyborów w ciągu dnia, co jesz. A jak organizm jest przyzwyczajony do jedzenia słodkiego i monotematycznie, to sam nagle nie zażąda: "Nakarm mnie dzisiaj kobieto 5 zdrowymi posiłkami z dużą ilością warzyw". Na odwrót, to Ty musisz go znowu przyzwyczaić do zdrowszego jedzenia. Jeden dzień z załóżmy 4 zdrowymi posiłkami to nie jest duże wyzwanie. A po jednym dniu niech będzie następny i już będzie łatwiej. Ja Cię nie chcę pouczać, ale wiem, że potrafisz, już to pokazałaś :) Tylko sama musisz wprowadzić te zmiany w życie :) Powodzenia, trzymam za Ciebie kciuki! :)
agab2
26 listopada 2015, 17:09Kiedys tez bym tak napisala bo ktos kto tego nie doswiadczyl nie wie o czym mowie, dlatego z jeden strkny ciesze sie ze moge tego doswiadczyc zeby wiedziec o czym potem mowa. Tak jak ktos ma anoreksje i nie je i jest wiele osob ktorr uwazaja ze co to za porblem, niech zje i juz. Wiadomo ze nic samo nie przyjdzie inwalcze z tym, do konca roku mysle ze sie z tym uporam i jak w lutym zwieksze aktywnosc fizyczna to bedzie latwiej bo na pewno ma to jakis wplyw ze wczesniej codzirnnir prawie jezdzilamnrowerem 2-3 h i cwiczylam a teraz juz mniej