Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mniej niż tydzien do Świąt

ale mi ten czas szybko leci. Wczoraj dzien zdecydowanie udany. Po pracy w końcu udało mi sie spotkać z koleżanką na wspólny trening. Ale miałam MOC! Jednak cwiczenie z kims jest o niebo przejemniejsze, czas leci niesamowicie szybko i przyjemnie. Uslyszalysmy nawet ze strony maszyn "kolezanki ladnie jada, nie oszczedzaja sie!" Gdy zakladalam na sztange po 10kg na strone. Kolezanka robi treningi na rozliczanie 30s i 10s przerwy. Ja jestem przyzwyczajona ze na treningu mam umrzec, ona pokazała mi ze nie koniecznie (byla pp chorobie) i powiem wam ze czuje sie rewelacyjnie. Na treningu troche sie zmeczylam, wiadomo, zrobilysmy po 12 cwiczen, niektore trodniejsze inne latwiejsze, ale czulam ze moje ciało odpoczelo. Ogolnie miałam wczoraj moc bo mi sie wszystko wydawalo za lekkie a bierznia za wolna ;)

Sniadanie: rogal z dzemem, kawa (kurde musze upiec ten slodki chleb bo ile mozna te rogale jeść :()

2 sniadanie: platki owsiane z winogronami i jogurtem, mandarynki

Lunch: 2 kromki chleba ze sledziem na pikatnie z cebula, salata, pokrzywa

Obiad: 4 ziemniaczki z maslem, gzik #uwielbiam

Wyszlo ok. 1600 kcal, 65g bialka, 55g tluszczu

Dzisiaj pewnie wpadnie cos słodkiego bo jade na wigilie absolwentow reprezentacji koszykowki. Jakby nie bylo to juz chyba 7-8 lat jak tam trenowalam a jedbak ta tradycja co roku musi byc zachowana. Bedzie tam ciasto żony naszego trenera ktore ma wartosc symboliczna - po kazdym moczu wjezdzala blacha ciasta do naszej szatni. Ah co to byly za piekne czasy. Bardzo milo wspominam czas gdy bylam w klasie sportowej, chcialabym sie do tych czasow cofnac. Na wigilii czesto gramy tez w mecz, juz niestety nie gram bo jakos tak sie juz nie czuje, od 3 lat nie mialam piłki w ręku. Po wigilii albo idziemy do miasta albo ja ide do kolezanki pogadacu. Dzisiaj w planach przed wigilia tez trening z koleżanką. No i mamy piątek! 

  • edyta4311

    edyta4311

    18 grudnia 2015, 15:46

    Grupowe treningi sa super potwierdzam w 100%

  • OnceAgain

    OnceAgain

    18 grudnia 2015, 09:18

    Ale fajnie że trening się udał :). No i nie wiedziałam żeś była koszykarką :). najbardziej rozwalił mnie Twój wpis że po każdym moczu wjeżdżała blacha ciasta hehe. Chyba już czujesz weekend co :)...

    • agab2

      agab2

      18 grudnia 2015, 10:51

      Hahah Takie uroki pisania o 7 rano w autobusie na komórce :D No trenowałam w klasie sportowej od 2 gimnazjum do 3 liceum, a 2 ostatnie lata chodziłam jeszcze na siatkówkę ale to rekreacyjnie, aby znaleźć męża :)

    • OnceAgain

      OnceAgain

      18 grudnia 2015, 10:56

      O kurde o tym nie pomyślałam :) też mogłam chodzić na siatkówkę hehe.

  • chrupkaaaa

    chrupkaaaa

    18 grudnia 2015, 08:37

    Piękna tradycja. Super się trzymasz Kochana z ćwiczeniami. Udanej wigilii