Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jesienne obawy diettyczne


już mnie uz widac, niby cieplo a jednak... jesień..Troche sie obawiam, ze jesienia odpuszcze, ze inaczej bedę jesc i wiecej, choć te   1600-1800 kal to tak chyba w normie, zobaczymy, Jeszcze trochę chce zrzucic balastu, powoli., choc wiadomo, ze chcialabym szybciej;) no wiem im szybciej sie chudnie, tym szybciej sie tyje znam to.
a sniadanko: miseczka zalana jogurtem 124 + 2 łyzki płatków owsianych 73, + łyżka otrąb pszennych 7 + 2 sliwki 50  + banan 114 + 30 dag sera żołtego w kosteczke  114 , mamy  jednyne  482 kalorie. no. I sytość na najbliższe parę godzin
na obiad rybka, piekny dorszyk, w sumie to 1/2 bo połówka została zjedzona wczoraj. I przyszła mi ochota zeby ją wyjątkowo usmażyć na oleju, na patelni ceramicznej, wiec 2-3 łyzki, i obtoczyłam w otrębach, w smaku  całkiem fajny-ale do wszelkich panierek to jednak więcej oleju, mimo wszystko kalorie.. ok 200 ,+ 80 g ryzu gotowanego 78 + surówka z kiszonej kapusty 3 +koperek  2 + pomidor 26+ 1/2 łyzeczki cukru 24- 339 no to wyjątkowo małokaloryczny obiad mi wyszedl  hihi,  walczymy dzielnie.821
przekąska:
lod w polewie, napisane na opokowaniu ze mial 216kal..noo to nie bedzimy za czsto jadac takich przekąsk, ale czasami.. zeby potem nie patrzyc wyglodnialym wzrokiem..
kolacja: galaretka cieleca ok 145 + kromka chleba  110?
czyli 1282 kalorie zjedzone, jakoś wyjatkowo malo mi si dzis zjadlo, moze dlatego ze duzo spacerowałam (no chodzic moge), nie wiem
 kalorie spalone: ok 114:)

  • eludek

    eludek

    2 października 2012, 14:20

    Nie zakładaj z góry, że jesień pokrzyżuje Ci plany. Powolutku do celu. Bo niby czemu nie?:))

  • roogirl

    roogirl

    2 października 2012, 11:47

    No niestety cierpliwość to podstawa w odchudzania. Każde szybko prowadzi do jojo. Powodzenia!