Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piknie jst.


piknie jest!!nie ma jak od ran mieć dobry humor nie? waga w miejscu, więc nie mam powodów do niepokoju. Sobotnie śniadanko to:

śniadanie: placuszki  z 2 łyzki płatków owsianych 72, 1 lyzka platków żytnich 34, jajko 78, mleko  32 i ok łyzki mąki 41. + przyprawy. Wszystko wymieszane, na rozsmarowanej  kropli oleju ok 20 usmażone: A następnie na każdym położyłam  trochę żółtego sera, 57 który z zamierzeniu miał się stopić ale to trochę nie wyszło;(
A do środka trochę  twarogu chudego 80, 2 lyzki jogurtu  75 (w sumie bo jeszcze użyłam jogurtu do polania nim nieco placków;) + koperek 2
i 491 na dzień dobry. 
Ja lubię syte śniadanko, po którym nie jestem głodna., choć kanapki też jadam   Jak pracuje, to staram się wstawać wcześniej, aby zjeść zaplanowane mniej więcej, co oczywiści zawsze wychodzi no ale, chęci też sie liczą. Teraz mam nieograniczony czas na przygotowywanie, wiec szaleje w tym temacie ile moge. A potem pomyślę, jak zrobić fląderkę co dziś na obiad będzie.
Czytam, choć nie tak duzo, jak bym chciala- ot lenistwo, bo czas jest.
A przekąska : 70 g ugotowanej pręgi wołowej, 102 (sie jogurty skończyły, trza wyjśc;)
czas na obiadek: fłąderka z patelni, ok 180,kasza gryczana gotowana 235, surówka  kapusty kiszonej.. duuuuuzo;) ok 50 kal (no bo jeszcze oliwa, marchew, jablko.. natka pietruszki to się uzbiera) ok 435
czyli jest niezle, ok 1058:)) czyli jeszcze spokojnie mogę coś wszamac bez wyrzutów, a co.
podwieczorek: 1/2 jogurtu 61, łyzka sezamu 63, lyżka otrąb owsianych 25, łyżka nasion słonecznika 56-205 a czeka nas jeszcze  mała kolacyjka:)
kolacja:kukuryza 143, z dodatkiem masła 18, 161;)), i jeszcze jogurcik 126 i chyba już wystarczy 1550:) calkiem ladnie
kalorie spalone: 150