Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piknie jest:))


no, piknie. zima trzyma ja trzymam się swoich postanowień.I jest oki.
Na śniadanko mieszanka płatków owsianych z musli i otrębami i mlekiem- 370 kalorii wyszlo, nie wiem czy nie za mało- no ale dziś monotematycznie- bo na przekąskę ryba w galarecie, na obiad flądra.Oj tam, nie zaszkodzi.
Kocham rybki od zawsze, kiedyś jadałam głównie słodkowodne, teraz głównie i przede wszystkim morskie. (mam świeżą dostawę osobistą- to korzystam a co.) Jakbym miała kupować w Krakowie.. gdzie cena dorsza osiąga 39/kg natomiast wołowina do 30-40/kg kosztuje no to by ciężko było. I zamiast 2-3 w tygodniu jadłabym rybę z raz na tydzień, z czego co drugi tydzień surowa kupiona, co drugi wędzona. Pewnie jakoś tak bym kombinowała, na razie nie muszę się tym martwić:)

No i kawa, coś mam smaka i  44 kalorie. Mam tak, ze pijam rzadko no ale czasami i to z dwiema śmietankami, czasami bez. Dziś ta bardziej kaloryczna wersja wyszła.;)
II dorsz galarecie (same warzywa groszki nie dałam i tez jest dobra) + ugrillowane kromki wekowe  z 2 łyżeczkami oleju łącznie ok 180 kalorii

czyli 594:) maże dziś choć 1750 będzie?  eee nie wierze w cuda, jeszcz się nazbiera.
III przekąska nasiona słoncznika- 246 kalori;) i 840 jest. Sie zbiera zbiera. Kalorie- małe wredne istoty- ktore zamykają sie na noc w szafie i co noc zmiejszaja moje ubrania;))
IV obiad- dorsz z patelni ceramicznej- bez tłuszczu żadnego o, sałata z oliwą, ogórkiem kiszonym i selerem, kasza gryczana- 470 kalorii 
łąznie na razie: 1310 kalorii.
jablko ok 50


  • x001x

    x001x

    28 marca 2013, 09:13

    Brawo! Trzymajmy się swoich postanowień a cel gwarantowany! :)