Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nadal zimowo;)


jakoś tak u mnie zimowo wiosennie:) porządki zrobione i tak przyjemnie:) Jako że świeta to nie liczę kalorii, ale  chyba specjalnie apetytu nie mam. Mierzyłam sobie ostatnio cukier w w krwi..no wychodzi brak niejedzenia słodyczy... norma jest 70-99 u mnie jest 73;)) No co ja poradzę że naprawdę ni przepadam za słodkim? No nic, trza będzi trochę słodkiego jadac czasami- dobrą czekolade o. 
Na śniadanko placuszki owsiano- otrebowe, z jajkiem, obiad dwudaniowy: najpierw grzybowa z jogurtem i ziemniakami, a potem ryż z soczewicą i cebula i łyżką masła i łyżka oleju.Ogólnie  chyba spko.
I ciasto jeden kawałek ciasta swiatecznego  keks czy cwibak, z 5000 kalorii pewnie miał.NO ale jeden skosztowałam.
I jeszcze rybka w galareie, ostatni kawałek, c chelebem.
I na kolacje dziś: jajko prawie w koszulce (prawie.. bo koszulka troche osobno...;) + pare listków sałaty + kromka chleba na kapuscie fajny:)) na zakwasie robiony całkiem smaczny.
 I zeby za mało nie było 6 łyzek musli z mlekiem i dodatkiem lyzki zekolady;)