Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ha! znowu do pracy


ha!
musze sie Wam pochwalić, bo po 10 miesiącach w sumie: bo zlamanie nadgarstka,  bo gips, bo rehabilitacja, a potem operacja i rehabilitacja od nowa..;)  i obecnie ręka jak nowa, (dobra robota chirurga urazowego), blacha ze srubami jest, choć wiadomo ze jeszcze dzwigania itp sobie daruje, wszystko l powyzej ok 2 kg jednak lewa. No ale dziś pierwszy raz  pracy- milo,  bez sensu ale sie ciesze, i sie chwale;)) Wiem, nie mam pracy marzeń, ale fajnie że mam. Trochę ciężko na zasiłku być. Teraz szkolenia itp. przyzwyczajenie się  do rytmu ale.. kurcze ileż można leniuchowac;)Teraz mi dojdzie planowanie posiłków do pracy tak, aby dalej powoli chudnąc.
 trocęh,e mi cięzko kombinowac zaarcie jak sie do 23 w robocie jest no ale... nie pozwole zniszczyc, tego, nad czym tyle miesiecy pracowałam:)))