Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
walczymy waalczymy!


dzień zaczęty od truchciku, nad rzeczką więc całkiem przyjemni, trochę ponad 15 minut i gut. Taki truchcik daje mi powera i o to chodzi:) w koncu tak nieduzo mi brak!!!

I śniadanie: płatki owsiane, płatki żytnie, starte jabłko, jogurt i kilka poziomek:)
II 2 kanapki z resztkami margaryny, sałata i ogórek, sol, pieprz mniam
III obiad dorsz, + buraczki + ziemniaki
IV kolacja: sałata zielona, ogórek, natka, fasolka szparagowa, jajko 

I plan na dziś:
- bieganie juz było;)
- kolejny fragment Deliver us from Evil 
- troche gramatyki angielskiej
i moge wyłazic do pracy;)))
I zeby nie było tak miło- to jeszcze posprzatac po gołębiach.. ech

się rozleniwiłam ruchowo i co? trochę w góre, no ale wracamy do biegania codziennego te min 15 minut codziennie( potem znowu do 30 ale to musze organizm stopniowo przyzwyczaić) , + 2x 15 minutowy spacer doz pracy, i  w opcji zmiany popołudniowej biegamy rano , jesli zmiana poranna to popołudniu, i będzie te 56,5 -57 kg do diabła.