tak po za tym, to fajniutko, i tak trzymać. jeszcze trochę brzuch , bo ja ledwo mam talie zarysowana i nogi wyszczuplić, chociaż te 100 cm z bioder spadło, ale pracuje nadal.,zeby było lepiej.
Dzis w menu:
I płatki owsiane, żytnie, jeczmienne i pszenne, zarodki, otręby orkiszowe, z 2 łyzki musli z orzechamji kokosem słonecznikiem i czyms tam jeszcze ( moje ulubione, lidlowe niebieskie 1kg;), mleko
II 1/2 jogurtu + 3 łyzki musli, i jeszcze kawałek czekolady (gorzka 60% miazgi kakaowej- mniam)
III plastry z miesa upieczonego, podrzanego na parze + ziemniaczki, + ogorki zielone z pietruszka i moze jogurtem
VI 1/2 kostki twarogu, pietruszka, rzodkiewka
heh wyciągnełam spodnie z szafy, z przed walki z wagą;) zostawie je na pamiątke, zeby juz nigdy nie pasowowały
Mileczna
23 sierpnia 2013, 10:04no własnie mnie sie głupiej wydawało ,że na ditę to trzeba miec kasę...teraz troszkę z kasą cienko i dużo lepiej jem niz przedtem..i tak jak piszesz staranniej dobieram składniki
Ankrzys
23 sierpnia 2013, 09:38Gratuluję i życzę wytrwałości. A komplementy od otoczenia faktycznie uskrzydlają ale czasami mogą też uśpić czujność