Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jest jak jest:)


Ale jest ok. waga ok powoli sie rusza, więcej ruchu, więc ok. W ramach zwiększenia biegowej motywacji, zanabyłam sobie stanik biegowy, w decatlonie, ( wesja za 29,9;) i faktycznie- ramiączka nie spadaja ( co jest udręka przy skakance) - więc koniec  z wymówkami o! ze si nie da.. a bez.. no gtroche lipnie mi sie skacze, nie mam miseczki A tylko DD w koncu;)  następny zakup będzie strój, ale w tym miesiącu aż tak nie mogę szaleć;)) ogolnie nastroj dobry, sesyjnie tylko 1 wrzesien (no szkoda.. ale dobrze ze tylko jeden)

Dziś zrobiłam ok 8-10 km rowerem,, trochę skakanki,  potem pobiegam trza nową bielizne testowac wszak;) i prawie 3 km biegania (no bez 200m;) i ufff jest super!!

Menu:

I płatki zytnie, zurawina, zarodki, otręby musli lidlowe z owocami

II bób gotowany,2 ciastka krajankowe, kawa ze smietanką ( no z dwiema;)

III jabłko

IV zupa z serii wena twórcza:fasola, kość wieprzowa ( porzadki w zamrazrce robie), pałka kurczacza, marchewka por, 2 łyzki jogurtu

V twaróg ze szczypiorkiem, jogurtem