Sama nie wierzę w to co widziałam dziś rano na wadze. Uwierzycie? 63,5kg!!!! Ale jestem szczęśliwa, szczególnie, że przez weekend wcale nie było dietowo. Aż strach pomyśleć co bym ujrzała przy pilnowaniu kalorii... Tak więc w weekend też brałam Bio CLA i myślę, że to jego zasługa. W sumie nie działa na mnie jakoś antyjedzeniowo ale chyba pomaga mi spalać tłuszcz. Troszkę ćwiczyłam i jestem przeszczęśliwa Pomyśleć, że jeszcze niedawno czekałam na tą chwilę kiedy zejdę poniżej 65kg a tu taka niespodzianka
Wogóle to zaczełam jeść więcej warzyw, szczególnie do obiadu. Dzisiaj np. miałam surówkę z białej kapusty z marchewką, ananasem i rodzynkami no i sosikiem z majonezu i jogurtu ale była PYYYYSZNA i kalorycznie nie wyszła najgorzej bo w 100g 83kcal. To sevee tak mnie natchnęła na te surówki i dzięki wielkie
A teraz wiecie co kombinuję? Moi rodzice mają córci kupić rowerek. Już kręcić pedałami umie bo na stacjonarnym się nauczyła, ale myślę sobie czy by dla siebie rolek nie kupić i śmigać za nią na rolkach. Co myślicie? Każdy pretekst do spalania kalorii jest dobry nie? Ale ja nic o rolkach w sumie nie wiem. Możecie coś pomóc w wyborze i kolorze? Będę wdzięczna. Pozdrawiam gorąco. Buziaki!!!!!