Wiele razy trafiłam u Was w pamiętnikach, że stosujecie dietę Dukana. Przyznaję, że nie raz przez myśl mi przeszło, żeby też spróbować. Bo tak szczerze to już mi się nie chce ciągle zapisywać to co jem, ile i w ilu kaloriach się mieszczę. Choć kilka razy wolałam policzyć, żeby nie zjeść za dużo... Chyba też nie ufam samej sobie - dać mi trochę więcej do zjedzenia a nic nie zostanie :) W każdym razie wydrukowałam sobie zasady tej diety i zobaczę, może się skuszę... A może by to połączyć z 1200kcal? Kombinuję, nie? U mnie waga wczoraj rano pokazała 63,7kg, trochę więcej niż na pasku (efekt burzy emocjonalnej) ale mam nadzieję, że szybko się pozbieram. Koło weekendu zrobię pomiary.
A co do tych moich ostatnich rozterek, uspokoiłam się już i nawet zapytana przez męża czy już go kocham odpowiedziałam że tak. Mimo, że ostatnio napisał mi jeszcze "
Z tym dzieckiem żartowałem. Tylko za cholerę nie wiem skąd termin na czerwiec. Serio." Powiem szczerze, już to po mnie spłynęło bo sama nie wiem czy chodzi mu o to że nie chciał wtedy co chciał czy odwrotnie
![]()