Tak więc świadoma swych praw i obowiązków trzymam się dalej. Nie planuje potknięć, ale mąż przyjeżdża na weekend pewnie więc zahaczymy jakieś winko i mam nadzieję, że nic więcej
Trochę wczoraj poćwiczyłam, wypiłam dwie verdiny (strasznie mi się po niej przelewało w brzuchu - choć do tej pory nie zahaczyłam o kibelek) no i rano był efekt.
Ś: jajecznica na wędlinie
P: jogurt naturalny z otrębami, potem sama łyżka otrąb i kawa z mlekiem
O: połowa cycka smażonego i sadzone (zdjęcie całości niżej)
P: czekolada (zawartość łyżeczka kakao)
K: naleśniki z serkiem wiejskim (zdjęcie niżej )
Naleśniki są ciekawe w smaku, chyba bardziej mi przypominają omlet. Ale są aksamitnie delikatne i naprawdę elastyczne. Ciekawe nowe doświadczenie smakowe
Życzę Wszystkim tak miłego dnia jak ja dzisiaj miałam i takiego wspaniałego humoru
Hedone
5 sierpnia 2010, 21:38No proszę, dzisiejsze menu idealnie dukanowe :D zazdroszczę dobrego humoru, może przejdzie go troszkę od Ciebie na mnie :)
Kittin
5 sierpnia 2010, 20:26Piję wodę, wręcz wmuszam ją w siebie na siłę, bo wiem jak bardzo jest ważna, z podczas tej diety. Jadłam otręby z jogurtem, ale to nic nie dało :(. A nie chcę próbować oleju parafinowego czy rycynowego :(
Rozumiee
5 sierpnia 2010, 20:09smakowicie wygląda u ciebie to danie, uwielbiam jajka gotowane jak i również smażone :) pychota