Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kocie kłopoty


nie uwierzcie, co mój kot wczoraj zrobił. Zaplatał język nitką, tak, że musiałam jechać z nim do weterynarza. On nitkę usunął przy znieczuleniu. Ale jęzor opuchniety i siny. Teraz jest ryzyko że mu połowę będzie trzeba uciac! Gdzieś przy wiszący praniu bawił się nitką, zaplątał w nią jęzor i nie mógł się uwolnić. Nitkę uciełam, ale nie umiałam jej wyciągnąć mu z paszczy. No wariat jeden. Łazi taki nie swój teraz, niby coś liznął sosiku ale nie specjalnie chce jeść. Boję się teraz co będzie... Dziś po pracy jadę z nim na kontrolę. Aż się boję... Strasznie biedny ten kot. Kiedyś znalazłam go na klatce schodowej. Wzięłam do domu, odrobaczylam, podleczylam ale życie go doświadcza ciągle. Ech... Dam znać co lekarz powiedział.

  • BlueCocaine

    BlueCocaine

    11 stycznia 2017, 21:21

    uuuuu....

  • jamida

    jamida

    11 stycznia 2017, 13:50

    o jej...

  • dens71

    dens71

    11 stycznia 2017, 12:47

    Nie martw się. Kot, jak to kot - wyliże się ;). A tak serio to współczuję. Teraz to musztarda po obiedzie ale coś zimnego do lizania by mu nieco pomogło . Koniecznie daj znać co z nim.

  • CookiesCake

    CookiesCake

    11 stycznia 2017, 12:35

    Przykre : <

  • mmm25

    mmm25

    11 stycznia 2017, 10:54

    Biedaczysko.

  • niebanalna-ja

    niebanalna-ja

    11 stycznia 2017, 10:02

    napisz napisz, noto kocur nafisiował !oby wszystko było dobrze