Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny mały sukces i rodzinne chwile


Dziś świętowaliśmy 29 rocznicę ślubu moich rodziców, która miała miejsce tydzień temu. 

Już od wczoraj miałam przyjemność spędzać czas z moimi dwoma siostrzeńcami - siostra postanowiła wpaść na noc. Uwielbiam takie rodzinne spotkania - w domu jest głośno (czasem aż zbyt głośno), wesoło, maluchy niby 3 biegające, ale wszędzie ich pełno. 

Z rana wszyscy pocieszyli się ze mną z kolejnego utraconego 0,5. Ogromnie wiele radości sprawia mi to, że wszyscy w domu, a także siostry i szwagrowie oraz siostrzenica (lat 5, najkochańsze dziecko na świecie, która jakiś czas temu, gdy wysłałam siostrze na facebooku zdjęcie z moim porównaniem przed i teraz, powiedziała "Mamo, napisz cioci, że ma chudą dupkę i nie ma się czym przejmować i że bardzo, bardzo mocno ją kocham" <3 ) mocno mnie wspierają! 

Udało mi się namówić szwagra na zrobienie mi kilku zdjęć (nie obyło się też bez selfie w lustrze) :)