Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciężki tydzień


godzina 22.22 szczerze powiedziawszy, mam ochotę wskoczyć do łóżka i nie wstawać, póki nie wypocznę. realia niestety są inne. jutro o 6 wstajemy, a zanim się przygotuję do pracy z pewnością wybije północ. 

czy 20 minut jazdy na rowerze, po 10 w jedną stronę z pracy, można zaliczyć jako trening? no chyba niezbyt. ale nie mam siły. przynajmniej posiłki ok dziś. naleśniki ze szpinakiem- ubóstwiam. leczo- kocham całą sobą. 

a teraz myk pod prysznic i jeszcze przygotować się do pracy. naprawdę, uwielbiam moją pracę, ale w takie dni jak dziś- dlaczego nie studiuję dalej dziennie?