Wczorajszy dzień zaliczam do bardzo aktywnych:) zoo z dzieciakami, więc praktycznie 4 godziny chodzenia, a po południu randka naokoło jeziora, kolejne dwie godziny chodzenia;) dziś kolano daje o sobie znać. teraz tylko wytrzymać bez obżarstwa na obiadku u rodziców, a wieczorem siłownia. JEST MOC:)