Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No to jestem


W zasadzie to byłam już w czwartek, ale nacisnęłam coś gdzieś nie tak i zniknął mi mój cały wpis przed zapisaniem go w pamiętniku. Nie muszę dodawać, że z letka mnie to zniechęciło.
Spadek jest piękny, trochę więcej niż założyła pani dietetyk, szkoda tylko,że tydzień później. No ale podobno lepiej późno, niż wcale. I obserwuję ten spadek na sobie, naprawdę, i rodzina też, ha, widać podobno, że spadło mi w brzuchu i pod cyckami. I czuć, jak wciągnę brzuch, to mi spodnie z tyłka spadają, tadam Bez wciągnięcia pomału też, tadam, tadam.
Sorry, że tak się chwalę, ale jakie to fajne uczucie.
Póki co nie było jeszcze kopytek i pierogów, ale będą, jak rany, już wszystko przygotowane. Ratunku!!! Wiem, że sobie nie odmówię, i wcale nie chce Wystarczy, że jestem na odwyku od czekolady.
Pisałam w czwartek i przeżyciach samolotowych, bo trochę ich było, ale już nie mam siły pisać tego jeszcze raz, jednak różnica między tą starą klawiaturą, a moją laptopową jest zbyt duża. Napiszę, jak wrócę
Poza tym jestem dzielna, bo nie kupuję sobie bajaderek i McDonalda, żeby szybko zagłuszyć głód, tylko wpijam mały pitny jogurt, albo Activię. Dzisiaj kolejny dzień zaplanowany na zakupy, tylko że nic nie ma. No nic. Dobra, idę Was poczytać, bo narobiły mi się straszne zaległości. Strasznie dużo piszecie kurczę. Ale to dobrze - bez Was już ani rusz
  • izulka710

    izulka710

    18 czerwca 2011, 18:06

    pokrewna duszę:)Podobna waga startowa,ten sam cel:))tylko przeoczyłam gdzieś fakt,że byłaś u dietetyka:/

  • joane77

    joane77

    18 czerwca 2011, 12:22

    ...znowu to wredne uczucie zazdrości mną owładnęło....ale tej zdrowej odmiany-bo przeszytej radością,że komuś się udaję-bo to cholernie motywuje do działania...gratulacje,tak trzymaj dzielna dziewczyno....

  • kamasutra1977

    kamasutra1977

    18 czerwca 2011, 08:20

    Brawo! Chwal się jak najwięcej! Cały czas nie jesz czekolady? ja też się teraz już grzecznie trzymam :)