Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie bede przeciez oszukiwac


Bo i kogo? Sama siebie? Po co? Otoz okazuje sie, ze moja silna wola (cha, cha, powiedziane z przekasem) jest cienka jak dupa weza normalnie. Dobrze mi szlo bez czekolady, nie biore pod uwage ciastek nieczekoladowych, bo chodzi generalnie o CZE - KO - LA - DE. No i wczoraj, nie wiem jak, nie wiem skad, dopadlo mnie - pozarlam dwa duze Prince Polo i dwa Kinder - Riegel. Dlaczego? Nie wiem. No nie mam pojecia. Nie powiem, ze nie chcialo mi sie potem rzygac za przeproszeniem, bo chcialo, ale dobrze mi tak. I do tej pory nie wiem, dlaczego. Nawet nie mialam na te slodkosci specjalnej ochoty. Skad mi sie to wzielo?

Bo w ogole mam watpliwosci. Troche udalo mi sie schudnac, stracilam wzdety brzuch, kierownik lamentuje, ze spodnie mi na moim wlasnym tylku wisza, i chyba mi sie w doopie z nadmiaru luksusow poprzewracalo. Chce chudnac, ale najlepiej bez wysilku. Co wiem, ze w ogole nie wchodzi w gre. Dupa jestem, i tyle, bo juz sie zdazylam przekonac, ze przeciez kurna ta dieta dziala, powoli, ale skutecznie, i co mi nagle?

Jem zgodnie z dieta, of kors, ale jakos bez przekonania. Chyba potrzebuje jakiegos kopa energetycznego.

Z cwiczeniami kiepsko, bo plecy bola, krzyz juz mniej, ale przy wysilku oczywiscie mocniej, a dzisiaj, tak dla urozmaicenia, boli miesien wokol lewej lopatki, tak, ze nie moge sie poruszac niemal. Bylam juz z tymi bolami kiedys u lekarza, dostalam zastrzyk, nie powiem, pomogl, ale przeciez to nie jest zadne leczenie czy zapobieganie. W ogole jakas taka polamana jestem, nic mi sie nie chce, Molly dzisiaj ciala dala na sladzie, sie obie pogubilysmy, i nich to szlag. I jeszcze do pacy trzeba isc. Buu.

Ale tak generalnie to mam dobry humor  Cos dzisiaj ze mna nie tak. Za duzo mi tu ambiwalencji jakiejs.

  • izulka710

    izulka710

    27 czerwca 2011, 14:42

    Nawet nie mów,tak mnie wczoraj wzięło na ciastka,że mało się zwrotem nie skończyło:(I po co nam to?Ja już nigdy więcej....