Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Oj, ratunku...


Czuje sie jak na odwyku od papierosow, tylko ze to odwyk od slodyczy. To moja godzina i ssie mnie, i zajadam to ssanie. Nie slodyczami, ale do tej pory zjadlam nadprogramowego banana, jablko, a teraz kabanosa drobiowego.

Od papierosow bylo mi sie latwiej odzwyczaic, naprawde. Po kilku latach palenia po prostu przestaly mi smakowac i juz, radykalne ciecie bez bolu. Szkoda, ze slodycze nie chca mi przestac smakowac, buuu. Gdzies kiedys czytalam, zeby poprobowac slodyczy czy chipsow z zatkanym nosem, tak zeby nie czuc zapachu. Potem smaku tez sie wtedy nie czuje. Jeszcze nie probowalam.

Z samego ranca urozmaicone ABS-y i wcieranie czarodziejskich kremow. Ale powiem jedno: ten krem na cellulitis z Avonu, ten z masazerem, to jedna wielka katastrofa. Moze sam krem nie, ale ow masazer. Nie, nigdy wiecej.

Jesc mi sie strasznie chce, co mam zrobic, czym sie zajac?????

Juz wiem. Pojde do kuchni sie wypakowac. Otoz zamowilam w Tchibo boskie rzeczy, w tym mikser do koktajli, on ma swoja nazwe pewnie, ale ja zapomnialam jaka, a do tego ksiazeczke wlasnie z przepisami, a ze mam niektore skladniki, zaraz jutro z samego ranca zaplanowalam wyprobowywanie. W takim ladnym liliowym kolorku jest, mniam normalnie:)

A tak w ogole to boje sie jutro stanac na wadze, bo wiem, ze jest kiepsko. Bardzo kiepsko. Tralalala. Ale nic to, przyjme wage ma na klate z godnoscia i nie poddam sie. Nigdy w zyciu. Tralala. Sranie w banie za przeproszeniem:)

 

Acha, w odpowiedzi. Otoz tak, mamy psy, hoduje sobie panstwo taka jedna rase, a druga ma dla przyjemnosci, i wymaga to szkolenia, a w jego sklad wchodzi: praca na sladzie, posluszenstwo i obrona. I mamy zaplanowany egzamin z Molka na polowe sierpnia i jestesmy w ferworze i goraczce treningow. Ajajaj.

  • izulka710

    izulka710

    1 lipca 2011, 14:45

    że ja już któryś raz mam tak,że jak zjem coś bardzo słodkiego to mnie mdli:)Ale ciągoty i tak mam:(Trzymaj się i dzięki za info o psiakach:))

  • Elku6

    Elku6

    30 czerwca 2011, 21:21

    Ależ zacięta walka...trzymam za Cię kciuki! nie daj się kuszącym cudownościom. Bo to żadne cudowności. Tylko rozpychości, przytyłości i inne beznadziejności :) pozdrawiam