Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Alez mi dobrze:)


Bez stresu wstalam, wyprowadzilam i nakarmilam psy, umylam glowe, zjadlam sniadanko, pojechalam spokojnie na zakupki, bez cisnienia zadnego, wrocilam do domu, poszlam na spacer z Molka i Pluszakiem, odpalilam kompa, wlaczylam telewizor i jest mi bosko!!! Bez zadnej presji czasowej, bez niczego, bez telefonow z samego rana, zeby odwolac iles tam porcji obiadu, bo ktos zachorowal, czy tez jest usprawiedliwiony, bez patrzenia na zegarek, obsypalam sie popiolem, bo wyrzucalam go pod wiatr, a nie z wiatrem... Cudnie jest:))) Wiem, wiem, to dopiero pierwszy dzien, ale mam pare rzeczy juz zaplanowanych: posortuje ciuszki, ogarne chalupe, potrzebuje jedna szafke w kuchni na dzieciece rzeczy w postaci roznych flaszek, sterylizatorow, podgrzewaczy i innych takich, a zeby te szafke jakos sobie zorganizowac, to musze przeorganizowac prawie wszystko, lacznie ze spizarnia, wiec plany sa, sa...

Generalnie nie moge powiedziec, ze leze brzuchem do gory, ale tylko dlatego, ze nie moge owym brzuchem do gory lezec, bo nie ma bata, nie moge sie polozyc na plecach:) Leze wiec sobie na boku, jednym czy drugim, i czytam, czytam, czytam... Naprawde, w lutym cala kupa ksiazek wychodzi, ktore koniecznie musze miec, i moje konto juz trzesie portkami i, w przeciwienstwie do mnie, mocno sie kurczy. Nic to, damy rade:)

Kosc ma lonowa smaruje sobie jakims olejkiem rozkurczajacym i przeciwbolowym,  szwagierka wprawdzie twierdzi, ze to juz raczej dzidzia tak mocno naciska i z koscia lonowa nie ma to nic wspolnego, ale masuje sobie i tak. W przyszlym tygodniu mam nastepna wizyte u pani doktor, powiem, zeby to wszystko porzadnie obejrzala, bo powoli robi sie to z letka nie do zniesienia, zwlaszcza ze przez ten bol nie moge spac. Klasycznie, wiem, ale moze mozna jednak cos na to poradzic? Oprocz tego bol ciagly ugniatanej watroby i zeber. Alleluja. Jak tak dalej bedzie, to z rozkosza przywitam porod:)

Akupunktura przeciwzgagowa chyba zadzialala, tfu, tfu. oczywiscie, jak zezre cos, czego nie powinnam, to moge ziac ogniem, ale sie pilnuje i staram sie niczego takiego zatem nie jesc. Ostatnio zas uzaleznilam sie od wafelkow nugatowych, takich normalnych, bez polewa, tylko z odrobina kremu nugatowego wlasnie, pychotka. Lepsze takie cus niz czekolada, tak se mowie wlasnie:)

No to spadam. I milego dzionka zycze, kochane:)

  • izulka710

    izulka710

    6 lutego 2012, 19:19

    Biedna jesteś z tymi boleściami,aż sama wspominam ostatnie swoje:/Trzymaj się:))

  • karamija77

    karamija77

    6 lutego 2012, 18:02

    Oj rozkoszuj się tym wolnym, spokojem i ciszą ile możesz! Który to już tydzień??

  • asia0525

    asia0525

    6 lutego 2012, 12:48

    Fajnie tak leniuchować ;))) I nie musieć NIC!!!

  • kamilla1991

    kamilla1991

    6 lutego 2012, 11:21

    ksiazki!! tak moja lezy na polce i nawet nie mam kiedy poczytac cholera ! a tak to kocham