Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Prosze panstwa, jestem mistrzynia


Ruszam sie. Mocno sie ruszam, w porownaniu do tego, jak sie w ogole nie ruszalam. w tym tygodniu wygladalo to tak: w poniedzialek poruszalam sie po miescie (musialam isc do okulisty), we wtorek poszlam pobiegac (i uwaga! Eureka! Otoz udalo mi sie przebiec regularnie 3 x 4 minuty, potem troche to bylo szarpane, ale bieglam, bieglam! I a'propo kondycji, odkrylam Ameryke, otoz kondycje ma sie nie tylko w nogach, ale i w glowie. Jak glowa mowi: nie moge, nie dam rady, nie dobiegne tam, to nogi bardzo chetnie sie podporzadkowuja. W moim przypadku nie sprawdza sie: dobiegne do nastepnego drzewa, albo do nastepnego zakretu, nie, w moim przypadku sprawdza sie wylaczenie myslenia i po prostu biegniecie. No i inna metoda biegania! Ha! Bosz, jaka jestem teraz specjalistka, zupelnie przypadkowo zobaczylam w sklepie specjalne wydanie "Shape'a" o bieganiu, kupilam, przeczytalam, wyszlo mi, ze mam zla technike. Pobieglam z piety - tadam! - i normalnie jak po masle. Taka jestem.) W srode, czyli wczoraj, zrobilam Hard Body by Jillian Michaels. Ta kobieta to terrorystka. Dzisiaj przeszlam z sasiadka i kijkami 8 km w godzine. Jutro w planie bieganie. I pojde, chocby nie wiem co, w zeszlym tygodniu nawet deszcz mi nei byl straszny. Ot co.

Efektow na wadze nie widac, bo raptem jakies 0,5 kilo, ale mnie to jeszcze nie odstrasza. Wiecie, co mnie zabilo? A powiem wam, co mi tam. Spodnie mi kuzwa w kroku pekly, jak po cos kucnelam. Bosz, co za wstyd! Spodnie mi pekly! Teraz jeszcze musze je zszyc, ja pancia beztalencie, z dwiema lewym rekami. Ale mi sie przykro zrobilo, mowie wam, ze sie do takiego stanu dopuscilam, zeby mi spodnie pekaly. Moje ulubione. Teraz nie ma bata, jak to mowi trenerka jazdy konnej mojej corki, kto tu jest szefem?

Ja. 

Milego dzionka!

  • MamaKiJ

    MamaKiJ

    26 września 2015, 17:58

    Kondycja jest przede wszystkim w glowie :) brawo!

  • megan292

    megan292

    25 września 2015, 00:23

    No nieźle, trochę przykre, ale jeżeli Cię to zmotywuje do odchudzania, to chyba warto było te spodnie poświęcić ;) Powodzenia!

  • Jelly2015

    Jelly2015

    24 września 2015, 15:15

    ha ha ha najlepsza motywacja:)

    • agi78

      agi78

      24 września 2015, 16:18

      Ech... Z drugiej strony, lepsza taka, niz zadna, haha :) xx

    • Jelly2015

      Jelly2015

      24 września 2015, 16:28

      pewnie możę to kolejny kopniak ku lepszemu:)

  • zuzek144

    zuzek144

    24 września 2015, 12:45

    podoba mi się ! ...mi też pękły jakiś czas temu :(

    • agi78

      agi78

      24 września 2015, 16:18

      Ha! Jak dobrze, ze mi to mowisz, haha, morale mi sie podnioslo :D xx

  • Pokerusia

    Pokerusia

    24 września 2015, 12:31

    Więc pękniete spodnie to był znak:) Brawooooo za mobilizację i jazda do przodu! Pozdrawiam!

    • agi78

      agi78

      24 września 2015, 16:17

      Ratunku! Wolalabym jakis inny znak, ci mowie, czuje sie jak opuchnieta swinka. Oby tylko mobilizacji starczylo na dluzej, ech, wiesz, jak to ze mna jest... Ja i moj slomiany zapal... Ale bedzie dobrze :) xx

  • KASI2013

    KASI2013

    24 września 2015, 11:25

    bieganie to moja pasja ! co prawda niespełna od roku ale jednak :D kocham ten stan ...tę odrobinę luksusu kiedy poświęcasz czas tylko sobie :))) pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Twoje bieganie !

    • agi78

      agi78

      24 września 2015, 16:16

      Dziekowac bardzo, i tak, bardzo prosze o trzymanie kciukow, przede wszystkim za zapal :D Ale tak miedzy nami, w tajemnicy, juz nie moge doczekac sie jutra rana, zeby pojsc pobiegac. To chyba dobry znak, co nie? xx

    • KASI2013

      KASI2013

      24 września 2015, 16:34

      ...na pewno 100% lepszy niż pęknięcie w spodniach ;D samych przyjemności z jutrzejszego biegu :))