Walczę nadal. Powolutku staje się to sposobem na życie i zdrowe jedzenie. Gdzieś podpatrzyłam jajka w awokado i dzisiaj dla mnie i dla męża upichciłam. Wyszło naprawdę dobre . Polecam.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (16)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 16323 |
Komentarzy: | 15 |
Założony: | 16 listopada 2011 |
Ostatni wpis: | 5 kwietnia 2017 |
kobieta, 50 lat, Gołotczyzna
170 cm, 75.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Walczę nadal. Powolutku staje się to sposobem na życie i zdrowe jedzenie. Gdzieś podpatrzyłam jajka w awokado i dzisiaj dla mnie i dla męża upichciłam. Wyszło naprawdę dobre . Polecam.
Wreszcie słoneczko. Po obiedzie na który zrobiłam paprykę faszerowaną kuskusem i mięsem z indyka- pierwszy raz robiłam- poszłam z mężem na 12 km spacerZajęło nam to dwie godzinki ale było super. Motywacja na przyszły tydzień jest, baterie naładowane......
Dobiega końca szósty tydzień diety. 5,7 kg to chyba nie jest źle. Mam chwile zwątpienia ale dzisiaj zrobiłam sobie porównania zdjęć z połowy lutego i z dzisiaj i to mi dodało pewności , że jednak warto. Motywacja wróciła
Dzisiaj już lepiej. Dietki pilnuję. 50 długości basenu 25 metrowego zrobiłam i odrazu lepiej. Żeby tylko więcej słoneczka było to fajniejsze te dni by były. Pozdrawiam serdecznie
Zaczęłam szósty tydzień walki, ale dzisiaj po południu dopadł mnie kryzysik. Wszystko przez zbliżajace się "trudne dni". Niby się nie objadłam drożdżówek i batonów ale z sześć wafli kukurydzianych, orzechów dwie garście , jabłko. I tylko bym podjadała. Po wpisie biorę się za ćwiczenia a nie uleganie pokusom. Trzymajcie się dzielnie
Kolejny tydzień mogę uznać za udany. 1,3 kg mniej w obwodach troszkę też. Fakt ,że w nocy śniło mi się, że wafelki jadłamale trzymam się.
Czwarty tydzień za mną. Na minusie 3,6 kg. Co najważniejsze centymetrów ubywa tu i tam. Szkoda, że najwięcej z cyckówWalczę dalej.
Tym razem po tygodniu 0,9 kg. Chyba nie jest źle. Żeby tylko można było więcej czasu dla siebie wygospodarować...