Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
SUPER DZIONEK


JUPI JUPI JUPI....
Zaczelam znowu pomalu chudnac nareszcie.
Wczoraj rano wybieralismy sie z mezem na zakupy ,wiec postanowilam sie jakos fajnie ubrac,tylko w co pomyslalam....Przeciez nie wloze jeszce tych moich dzinsow,bo miesic temu wlozylam je zaledwie do kolan.No nic chociaz zobacze czy jest juz niewielka poprawa no i ile mi jeszcze brakuje,moze wcisne je troche wyzej.I TU NIESPODZIANKA................. moje dzinsy leza super nawet w pasie mam troche luzu jest bosko TO MOJ  WSPANIALY DZIEN DZISIAJ
  • agrypina83

    agrypina83

    2 maja 2009, 19:43

    1. Uważam, że 57 to za dużo dla MNIE, każdy inaczej wygląda przy innej wadze. ja nie jestem "ubita", wiec u mnie to jeszcze za dużo. Ważyłam 52 kg w tamtym roku i czułam się bardzo dobrze :) 2. Miałam dużo huśtawek i odkąd pamiętam odchudzałam się. przerobiłam wszystko. 3. Wskazówki - jedyne co pomaga to redukcja kalorii i ruch. Ja obliczyłam swoje dzienne całkowite zapotrzebowanie na kalorie i odjęłam tak ( w moim przypadku 1000 kcal), żeby mi waga spadała około kilograma tygodniowo. W rzeczywistości to ciężko idzie czasami bo są zastoje, ale trzeba je przetrzymać wytrzymać i zatrzymać :)przyznam szczerze, że w tamtym roku nie ruszałam się tyle co teraz a i tak schudłam. Teraz ćwiczę ile się da i jem zdrowo - często, żebym nie napadała na jedzenie i nie czuła głodu. Mnie wystarcza 4-5 posiłków dzienne obecnie. Przede wszystkim ruch. Zbawienie na przemianę materii. Ale...najlepiej słuchac własnego organizmu - nie robić nic na siłę i się głodzić na przykład. Moim zdaniem powolutku do celu ;)

  • agrypina83

    agrypina83

    1 maja 2009, 23:50

    nie zezwoliłaś na otrzymywanie wiadomości od nieznajomych :)