Witam Was moje Towarzyszki w walce :) Powracam po 3 tygodniach urlopu i totalnego lenistwa i obżarstwa :) Ogólnie: nie zapuściłam się strasznie przez te tygodnie :D, spędziłam aktywnie urlop, ale nie biegałam i pozwalałam sobie na "małe co nieco". Dziś znów ruszyłam :) Oj pierwsze 4 km mojej trasy po prostu przefrunęłam, ale potem zrobiło się ciężko.... Jak to szybko można stracić kondycję, normalnie czułam jak osłabły moje mięśnie. No ale nie zrezygnuję z biegania :) Nawet nie myślałam jak to mi pomaga. Już ostatnie dni urlopu chodziłam śpiąca, ociężała i wkurzona na cały świat. A dziś jakby kto ręką odjął:) Wzięłam sobie do pracy aż 5 kromek chleba ( w razie wilczego apetytu) ale nawet jeść mi się nie chcę!!! Czuję się super i mam nadzieję, że tak zostanie!!!! Oczywiście do dietkowania też wracam!!! Jeszcze nie osiągnęłam swojego celu, chociaż teściowa uważa mnie już za anoreksję, ale co tam - moje ciało, moja waga, moja dieta i moje dobre samopoczucie :)
Pozdrawiam Was kochane:D Życzę sobie i Wam siły oraz motywacji jaką ja posiadam w tej chwili :D
Zaczarowana101
25 sierpnia 2009, 19:04noo pięknie :) i patrząc na zdjęcie z wagą 71 kg to powiem ci, ze w ogóle na tyle nie wyglądasz, naprawdę :)
bisuneh
25 sierpnia 2009, 13:42wiec i ja i Ty wracamy po wakacjach - do boju!
goraleczka89
24 sierpnia 2009, 15:03jak oddychasz podczas biegania??? nie moge sobei z tym poradzic i szybko koncze ! pozdrawiam :)