Ostatni weekend wolności minął bardzo miło :) Od jutra wracam znowu do ciężkiej pracy. Już nie będzie 8 godzinnego obijania się przed monitorem, ani pracy od 8 do 16, nie będziesz też wolnych weekendów. Ale ja i tak się ciesze, że wracam do ciężkiej pracy, do zarządzania, do korporacji, w której non stop ktoś kogoś za coś opierdziela :D Wracam do pracy w której mogę się rozwijać i to mnie cieszy :D
Wczorajsze menu:
Śniadanie:
Kefir z musli
Herbata z łyżeczką miodu
2 Śniadanie
Gorzka herbata
Jogurt
Obiad:
2 kluski śląskie domowej roboty
Gulasz drobiowy domowej roboty
Brokuł gotowany na parze
Kolacja
2 kromki chleba razowego z dżemem
maanam01
3 lutego 2013, 14:56Powodzenia :)