Czy nastanie kiedyś taki dzień że stanę przed lustrem i się uśmiechnę? Czy to całe odchudzanie kiedyś się skończy? Mam wrażenie, że już całe życie będę na jakieś diecie, całe życie będę musiała się pilnować. Oczywiście czasem nie będę sobie odmawiać drobnych grzeszków bo przecież życie jest tylko 1, ale nie mogę (nie chcę) dopuścić aby waga pokazała znowu 7 albo nawet 8 z przodu. Jeszcze 5 kg, trochę centymetrów z ud i pupy i będę mogła bez krępacji pokazać się na plaży :D