Woda wkońcu opadła ale te miejsca w których woda była najwyżej wyglądają strasznie zerwało nawet większość aswaltu więc można sobie wyobrazić jaka to siła .... u nas i tak w porównaniu z tymi miasteczkami i wsiami które znalazły się pod wodą po dachy to nic ....ale wiem co czują ci ludzie którzy stracili z żywiołem wszystko bo sama cztery lata temu straciłąm w porzaże praktycznie cały dorobek....to jest straszne i nikt kto tego nie doświadczył niejest sobie wstanie tego wyobrazić to zostawie ryse w środku na zawsze mnie naszczescie woda niedosięgneła bo mieszkam w najwyzszym punkie mojego miasteczka ....najgorsze jest to ze dzisiaj znowu ciągle pada...buuu .... dietkowo ok dzisiaj ciągle czuje dziwny głod....śniad 2 kromki razowca z szynką i ogórkiem ...2 śniad. 1 wafelek ryżowy z serkiem topionym ..obiad 2 łyżki buraczków+ 2 łyżki sałatki szwedzkiej + wątróbka ...podwieczorek chlebek deseka z pastą jajeczną a kolacja było 2 deseczki + 1 łyżka śledzia w śmietanie własnej roboty...dzisiaj zaliczyłam 30 minut rowerka + a6w Pozdrawiam was i mykam poczytac co u was moje kochane motywatorki!!!