Waga trochu poniżej paska ale zmienie jak ubędzie równo kilogram...ważne że spada mozolnie ale w dół bo takim 2 mieś zastoju każde 100g jest na wage złota..Zauważyłam że po schudnięciu jestem strasznym zmarzluchem nigdy nie nosiłam rajstop rzadko podkoszulek teraz bez tych rzeczy chyba bym zamarzła hi..Zastanawiam się też nad zmianą celu...na 67-68 kg..bo moje biodra to same kostyry i to mnie martwi zaczynają brzydko wyglądać ...zreszta kości nie odchudze .. mósze przestać skupiać się tak na wadze a zacząc na ogólnym wyglądzie ciala ..a w tym momencie jestem szczuplejsza niż kiedyś przy wadze 68...ostała mi sie jedna sukienka z tamtych czasów która wtedy była mocno opięta a teraz jest lużna.. więc chyba skupie się bardziej na pracy nad ciałem..do szczęścia potrzeba mi jeszcze troszku szczuplejszych ud ..poprawienia wyglądu skury na brzuchu i boczkach i ujędrnieniu pupy ..więc zobaczymy jak to będzie w praktyce ...jak już będzie te 67-68 to zdecyduje co dalej czy lecimy jeszcze w dół czy stop i żeżbiebienie ciałka ..Ostatnie czasy jak oglądam siebie na zdjeciach to dopiero wtedy zauważam jak bardzo się zmnieniłam ..patrze na siebie jak na inną osobę..dzisiejsze menu śniad 2 kromki razowca z szynką kilka łyżek mizerii..2 śniad bedzie ; 2 wafle ryzowe+serek fromage+2 mandarynki..obiad porcja rosołu..podwieczorek 2 mandarynki..kolacja gruszka..wieczorkiem rowerek przynajmniej 1.5h bieganie narazie odpuszczam sobie mam krzywa przegrode nosowa i oddycham buzią cały czas i żle mi sie biega jak jest mróz..skręty przy ścianie 100..+a6w ..i to na tyle..Pozdrawiam was i życze miłego dnia!!!
CZARNA555
26 listopada 2010, 11:47ale jesteś zawźięta !!! podziwiam Cię ...wklej parę fotek. Pozdrawiam